Dziś od rana pracownicy księcia pakują do samochodu ciosy słoniowe, kilkadziesiąt skór zwierzęcych i wypchane głowy bawołów. To prywatna kolekcja Sapiehów. Trafiła do Pabianic po wojnie. Przyjechała do nas z Krakowa.

- W latach 90., na skutek zmiany ustroju, kolekcja wróciła w posiadanie właścicieli. U nas była tylko w depozycie – mówi Tomasz Przybyliński z pabianickiego muzeum.

Przez większość czasu zbiory leżały w muzealnym magazynie. Według nieoficjalnych informacji, to właśnie nie podobało się właścicielowi, który planuje sprzedaż kolekcji.

Teraz ciosy i skóry trafią do Muzeum Królewskiego w Niepołomicach.

- Tam będą mogli oglądać je potencjalni kupcy – mówi nasz rozmówca.

Taka transakcja będzie legalna, bo kości słoniowe zostały pozyskane w latach 20. XX wieku, kiedy zwierzęta te nie były jeszcze pod ochroną. Ciosy mają więc dużą wartość rynkową. Każdy z nich może kosztować ok. 20.000 zł.

Czy to duża strata?

- Nie można mówić o stracie czegoś, co do nas nie należało – kwituje Przybyliński.