Czytelnicy wskazują coraz więcej miejsc, gdzie przejścia są niebezpieczne. Najczęściej wymieniają pasy przy Sławie na rogu Waryńskiego, Piłsudskiego i skrzyżowaniu Warszawska/Konstantynowska.
- To jakiś horror! Kiedy jest mokro, albo na jezdni zalega śnieg, pasy są tak śliskie, że nie da się po nich chodzić – denerwuje się Kamil, mieszkaniec Bugaju.
Na pogotowie zgłaszają się kolejne osoby ze złamaniami i obrażeniami w wyniku upadków. Dziennie na szpitalną Izbę Przyjęć trafia średnio ponad 20 osób z urazami. Część z nich przewróciła się właśnie na pasach.
Dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej, Stanisław Wołosz rozkłada ręce.
- Farba, którą malujemy pasy, spełnia wszystkie wymogi. Pomalowany fragment drogi zawsze będzie bardziej śliski niż asfalt - tłumaczy.
Osoba, która przewróci się na pasach i w wyniku tego dozna urazu, bądź ulegnie wypadkowi, nie może ubiegać się o odszkodowanie od miasta.
- Jeśli jezdnia jest odśnieżona, to nie ma do tego podstawy. Wszystko jest zgodnie z przepisami, więc to nie nasza wina, że ktoś się przewrócił – wyjaśnia dyrektor.
W Pabianicach wszystkie przejścia malowane są metodą cienkowarstwową, gdzie asfalt pokrywa gładka warstwa farby. Malowanie grubowarstwowe, czyli z pewną teksturą, stosowane jest jedynie przy oznakowaniu poziomym jezdni. Ten sposób zapewnia większą przyczepność, ale jest dużo droższy.
- Malowanie w ten sposób przejść dla pieszych to szaleństwo. Nikogo na to nie stać, bo jedne pasy kosztowałyby blisko 5.000zł – wylicza Wołosz.
Farba, którą teraz malowane są pasy, jest dużo tańsza. Kosztuje 12 zł za metr kwadratowy.
- Mam bardzo ograniczony budżet, więc pieniądze wolę przeznaczyć na naprawę ulic i chodników – dodaje.
Śliska farba to także zmora kierowców. Zmotoryzowani skarżą się, że nie sposób na niej zahamować.
- To jest problem całej Europy, całego świata – tłumaczy Wołosz. - Opony nie mają na tej farbie takiej przyczepności jak na asfalcie. My i tak robimy więcej, niż się od nas oczekuje. Jezdnie są czarne, posypane piaskiem i solą. Nie zalega na nich śnieg.
Dyrektor zapowiada, że w tym roku na próbę pomaluje pasy w newralgicznych miejscach stosując oznakowanie strukturalne. Przy tej metodzie do farby dodaje się szklane mikrokulki. Dzięki temu pomalowana powierzchnia nie jest gładka.
- Będzie to dużo droższe, ale być może ta metoda się sprawdzi - mówi.
Komentarze do artykułu: Na pasach jak na lodowisku!
Nasi internauci napisali 8 komentarzy
komentarz dodano: 2013-01-24 13:03:09
komentarz dodano: 2013-01-20 15:33:22
komentarz dodano: 2013-01-19 22:25:02
nie ja gwarantowałem długi szpitala - może zarząd miasta ze swoich pensji spłaci te zobowiązania ?
komentarz dodano: 2013-01-19 20:31:05
komentarz dodano: 2013-01-19 20:04:16
czy odśnieżac ! tylko czym ? - tymi złomami co w nich idzie się wykończyc !
ale robić
komentarz dodano: 2013-01-19 15:01:16
komentarz dodano: 2013-01-19 14:44:28
komentarz dodano: 2013-01-19 13:56:13