ad

Kilka minut po godzinie 10.00 policjanci i strażacy pomknęli do kamienicy przy ulicy św. Jana. Dziecko wydostało się tam na parapet okna i mogło spaść na ulicę. Zauważył to przechodzień.
Do mieszkania pierwsi dostali się strażacy. Oprócz dziecka, była tam 22-letnia opiekunka dziewczynki. Kobietę tę niewiele obchodziło, co się dzieje z dzieckiem. Twierdziła, że 2-latce nie groziło żadne niebezpieczeństwo. Policjanci przeprowadzili z opiekunką rozmowę i wyszli z mieszkania.

Gdy byli na dole, dziecko znowu pojawiło się w otwartym oknie. I znowu weszło na zewnętrzny parapet. Tym razem policjanci zbadali opiekunkę alkomatem. Była trzeźwa. Postanowili jednak poczekać w mieszkaniu, aż wróci matka dziewczynki.

Policyjny raport z tego zdarzenia będzie wysłany do sądu rodzinnego i prokuratury. Opiekunka może odpowiedzieć przed sądem za narażanie życia dziecka na poważne niebezpieczeństwo.