Było po godz. 10.30, gdy policja dostała wezwanie, że zakapturzony mężczyzna (około 20 lat) wyrwał listonoszowi pieniądze. Łupem padła gotówka, przeznaczona głównie na wypłaty emerytur. Stało się to w bloku przy ul. 20 Stycznia 91 (na zapleczu pawilonu Merkury) - tuż przy ul. Jankego.
Bandyta porwał pieniądze i pobiegł w stronę Biedronki - przy ul. Smugowej. Przyjechał pies, który miał szukać bandytę.
 
- Listonosz został napadniety w klatce schodowej bloku - wyjaśnia sierżant sztabowy Tomasz Tarała. - Pies podjął trop od znalezionej bluzy, ale ślad się urwał.
 
Policja zarządziła obławę. Radiowozy penetrowały wszystkie międzyblokowe uliczki. Szukali złoczyńcy. 
 
Jak się dowiedziało Życie Pabianic jeszcze dziś osoby, do których nie dotarł listonosz otrzymają emerytury.
- Listonosz wyjdzie drugi raz i wszyscy, którzy mieli dziś od niego dostać emeryturę, dostaną - zapewnia pracownik pabianickiej poczny. - Nikt z tych osób nie zostanie dziś bez emerytury.
 
- Sprawę przejęła policja, a do czasu uzyskania wyjaśnień nie chcielibyśmy jej szerzej komentować. Klienci, którzy czekają na wypłaty, jeszcze dziś powinni je otrzymać. Chciałabym podkreślić, że korzystający z  usług Poczty Polskiej mogą czuć się pewnie - jesteśmy gwarantem wszelkich transakcji. Wszelkie zobowiązania ciążące na Poczcie Polskiej będą respektowane zgodnie z zapisami prawa - informuje Żaneta Czyżniewska, biuro prasowe, Poczta Polska S. A.
 
Bandyta, który okradł listonosza nie został złapany.