Hala powiatowa jest ogrzewana ciepłem z ziemi, które po budynku rozprowadzają specjalne pompy ciepła. Dlatego ogrzewanie budynku nic nie kosztuje. Trzeba tylko płacić za prąd potrzebny do oświetlenia i pracy pomp ciepła. W ciągu półtora miesiąca hala zużyła prądu za 35.000 zł.

- Nie wiem, czy to dużo, czy mało. To dopiero pierwsze miesiące pracy hali – wyjaśniał radnym powiatowym na sesji Adam Krasiński ze Starostwa.

Ani grama węgla i gazu nie spalamy na ogrzanie hali sportowej. Dlaczego? Bo ogrzewana jest z ziemi. W tym celu obok hali powstały 42 odwierty głębokie na 100 metrów. Są w nich umieszczone polietylenowe rurki w kształcie bardzo głębokiego „U”, bo długiego na... 100 metrów. Płynie nimi glikol, który w zależności od potrzeb będzie chłodził lub ogrzewał halę sportową. Teraz ogrzewa. Około 4 tysięcy litrów glikolu krąży non stop w układzie zamkniętym. Wychodząc z ziemi glikol ma zaledwie 5 stopni Celsjusza. W budynku hali są cztery pompy ciepła. Do nich dopłynie glikol o tak niskiej temperaturze, ale pod wpływem sprężania i rozprężania wzrośnie ona do 40 stopni i ogrzeje wodę. W ten sposób mamy ciepło na ogrzewanie podłogowe pomieszczeń, wentylację grzewczo-chłodzącą hali, klimatyzację i podgrzanie wody w kranach. Technologia zastosowana przy budowie tej hali jest na wysokim poziomie europejskim.

To pierwszy obiekt w Pabianicach budowany z zastosowaniem tak nowoczesnych urządzeń. Identyczne są między innymi w Pro-logis Park w Gdyni i w Hucie Częstochowa. Z powodu ekologii zamontowano tutaj dwa zbiorniki o pojemności 10 metrów sześciennych wody każdy. W nich magazynowana jest deszczówka. Odzyskujemy w ten sposób „szarą wodę”, która służy do spłukiwania toalet.

Halę zbudowało Starostwo Powiatowe za 5,5 miliona zł. Z powodu zastosowania ekologicznych technologii, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska dał dotację: 962.252 zł. Kolejne 1,7 miliona złotych dorzuciło Ministerstwo Sportu i Turystyki.