List do redakcji:

„Dziś, tj. 2 września 2016 ok. godz. 10.00 na przyrządy do ćwiczeń, które według mnie nie są dla dzieci, tylko dla dorosłych, wpadała grupka 8-10 dzieci kilkuletnich, wchodząc nawet po dwie osoby na niektóre z tych przyrządów, przy tym się rozpychając. Gdy się spytałem dzieci, gdzie są ich opiekunowie, to odpowiadali "tam", pokazując odległe miejsce na placu zabaw. Dzieci te przebywały na placu z przyrządami bez opiekunów, a te urządzenia są metalowe i podłoże jest betonowe. Ponadto bywa też, że przychodzi matka z dzieckiem ok. 2 lat i siada na ławce, dziecko takie samo wchodzi na różne przyrządy w odległości 3-4 m od niej - gdyby to dziecko spadło, nie zdążyłaby nawet zareagować".

Z poważaniem, stały czytelnik