Chłopak z Pabianic zdobył wszystko, o czym może marzyć piłkarz. Kopać piłkę zaczął we Włókniarzu. Potem strzelał bramki w reprezentacji Polski. Przez 5 lat grał w Bundeslidze. Karierę zakończył w chicagowskiej drużynie Fire. Dziś 47-letni Piotr Nowak mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jest trenerem w Philadelphia Union.

Pogramy trochę na Euro 2012? Będą sukcesy?
- Myślę, że tak. Patrzę z optymizmem na nasz występ. Dziś zespół i trener muszą włożyć dużo pracy, która będzie procentować przez najbliższe lata. Najpierw przed nimi Euro, a potem zaraz eliminacje. Nie będzie czasu na przygotowywania. Trzeba będzie grać i strzelać gole.

Który z naszych podoba Ci się na boisku?
- Kuba Błaszczykowski. I Ludovic Obraniak, ale potrzebuje jeszcze pograć.

W jaki sposób oceniasz piłkarza?
- Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Dotyczy to też trenerów.

Polskie kluby zatrudniają zagranicznych trenerów. Nowaka nie chcą?
- Nie miałem propozycji, ale też na nią nie czekam. W Polsce niestety jest tak, że ludzie z pieniędzmi rządzą w klubach, ale wcale nie mają pojęcia o piłce. To często partyzantka. Są plany na jutro, ale nie ma planów na przyszły rok, nawet na przyszły miesiąc. Piłkarze muszą wiedzieć, gdzie jest ich miejsce. Trener wyznacza zasady i musi być konsekwentny. Wtedy są sukcesy.

wywiad z Piotrem Nowakiem w świątecznym wydaniu Życia Pabianic