ad
Do tragedii doszło w sobotnią noc na rogu ulic Piwnej i Złotnickiego w Zduńskiej Woli. Dochodziła godzina 3.00, gdy dwie pary młodych ludzi wracających z zabawy zaczepili trzej mężczyźni. Ormianin Borys A. i dwaj Polacy - Tomasz M. i Michał S.- mieszkańcy Zduńskiej Woli, wyszli z dyskoteki Hades. Byli pijani (jak się potem okazało mieli po 2 prom. alkoholu w organizmach), ale mieli ochotę na dalszą zabawę. Zaczepili dziewczyny, proponowali im wypicie piwa w pobliskiej knajpie. Odmówiły, a w ich obronie stanęli towarzyszący im koledzy.

- Między mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań i szarpaniny - mówi Witold Kozicki z łódzkiej policji. - W pewnej chwili w ręce Borysa A. pojawił się nóż.

Ormianin najpierw zaatakował stojącego najbliżej Marka D. Mężczyźnie udało się uniknąć ciosu. Potem ruszył na 27-letniego Artura J. Zadał jeden cios. Trafił między żebra po lewej stronie klatki piersiowej. Gdy na koszulce pojawiła się krew, napastnicy uciekli. Tomasz M. i Michał S. skryli się w pobliskim lokalu. Tam zatrzymali ich pracownicy baru i przekazali w ręce policjantów. Borys A. uciekł.

- Rannego koledzy zawieźli własnym samochodem do stacji pogotowia ratunkowego - mówi Zbigniew Polek z komendy policji w Zduńskiej Woli. - Miał nikłą szansę na przeżycie. Nóż przebił mu serce. Chłopak był w stanie agonalnym.

Lekarze natychmiast podjęli akcję reanimacyjną, ale nie udało im się uratować młodego człowieka. Artur J. zmarł.

Na podstawie zeznań świadków wytypowano zabójcę. Ich zdaniem był to 28-letni Borys A. - Ormianin mieszkający w Pabianicach.

- Musieliśmy sprawdzić kilkanaście osób i miejsc, zanim trafiliśmy na jego ślad - mówi Kozicki. - Został zatrzymany w ciągu 12 godzin od zdarzenia.

Policjanci z komendy łódzkiej urządzili zasadzkę na Ormianina na ulicy Pięknej w Pabianicach. W jednym z domów Borys A. wraz z matką wynajmowali mieszkanie. Oboje handlowali na pobliskim rynku. Do Polski mężczyzna przyjechał legalnie, ale termin ważności wizy dawno się skończył.

Ormianin wpadł w ręce funkcjonariuszy, kiedy szedł do domu. Nie stawiał oporu. Przeszukano także jego samochód. Noża nie udało się odnaleźć.

Jeden z zatrzymanych, 19-letni Michał S., przyznał się do udziału w napaści i wskazał zabójcę. Drugi, 23-letni Tomasz M., stwierdził, że nie widział, kto ugodził nożem. Obaj będą odpowiadać za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym.

Ormianin stanie przed sądem pod zarzutem zabójstwa. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Decyzją Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli wszyscy zostali zatrzymani w areszcie tymczasowym.