Dwa miesiące temu w lesie rydzyńskim 30-letni pabianiczanin miał rowerowy wypadek. Zjeżdżając bardzo szybko ze stromego zbocza, przekoziołkował i z całą siłą nadział się klatką piersiową na kierownik. Upadł tak pechowo, że musiał przejść trzy skomplikowane operacje.

- Miał oderwane płuco, poważne stłuczenia klatki piersiowej i aorty, krwiak w opłucnej oraz dwa zmiażdżone kręgi - wylicza Zbigniew Krzysztofiak, ojciec. - Doktor Królikiewicz powiedział, że wyglądał jakby go pociąg pospieszny poturbował. Lekarze uratowali mu życie. Niestety, syn ma przerwany rdzeń kręgowy. Tego się nie da pocerować.

Lekarze musieli wyłuskać pokruszone kręgi.

- Gdy tylko odzyskał przytomność, zapytał o rower - wspomina ojciec. - Ten rower to było całe jego życie.

Każdą wolną chwilę Przemek spędzał z rowerem. Rozkładał go na części i montował nową ramę, nowoczesne hamulce lub przerzutki. Na rowerze pokonywał setki kilometrów. Jeździł po Górach Świętokrzyskich i okolicznych lasach.

Teraz Przemek jest w Bydgoszczy, gdzie lekarze poddają go intensywnej rehabilitacji. Bierze udział w zajęciach z psychologiem i muzykoterapii. Lekarze chcą, by nabrał siły. Zwłaszcza siły psychicznej.

- Wiadomo już, że nie będzie chodził - dodaje cichym głosem ojciec. - Teraz walczymy o to, by mógł o własnych siłach usiąść w łóżku.

Rehabilitacja potrwa pół roku. Potem Przemek wróci do domu.

- Musimy przebudować mieszkanie, by mógł poruszać się na wózku inwalidzkim. Zbudujemy windę. Do domu na pierwsze piętro będzie wjeżdżał przez balkon, bo mieszkamy w bloku - wyjaśnia ojciec.

Powstało konto, na które rodzice i przyjaciele Przemka zbierają pieniądze. Zbierają na specjalny wózek inwalidzki, łóżko, materac przeciwodleżynowy i budowę windy.

- Musimy stworzyć mu warunki, by mógł jakoś funkcjonować - wyjaśnia. - Ja mam nadzieję, że odnajdzie się w tej nowej rzeczywistości. On wciąż wierzy, że będzie chodzić. Wciąż pyta jak tam jego rower.

Wiosną ze szpitala w Bydgoszczy przywiezie go do Pabianic karetka pogotowia.

- Mam nadzieję, że uda mu się i o własnych siłach wsiądzie na wózek - dodaje ojciec.


***
Dla osób, które chcą wspomóc rodzinę Przemka podajemy numer konta: Lukas Bank 19401076-46553076 z dopiskiem „darowizna". Osoba wpłacająca pieniądze musi podać swój PESEL.