Dawid nie tylko śpiewa, ale również świetnie czuje się za perkusją. Jego twórczość charakteryzuje: rockowe brzmienie, soulowy głos i niebanalne teksty w języku polskim i angielskim.

- Dziś mamy dużo lepszy dostęp do sprzętu muzycznego niż kiedyś i trzeba z tego korzystać, aby być przed szeregiem – mówi 25-latek. - Nie chcę się ograniczać i grać tylko na jednym instrumencie.

Fala Lamentu to nazwa zespołu założonego przez Dawida. Pabianiczanin sam przygotował repertuar na swój debiutancki album „Universe”.

- Jego początki sięgają już mojej 6 klasy podstawówki, gdy na lekcjach przyrody czy historii z kolegą z ławki pisaliśmy teksty – wyjaśnia.

Do tej pory Dawid współpracował ze swoim ojcem, Krzysztofem Młudzikiem znanym z zespołu Blue Haze. Koncertował też z zespołami takimi jak Lemon Dog czy Comin' to Town. Razem z nimi jeździł po kraju i zdobywał nagrody oraz wyróżnienia, koncertując na deskach m.in. Łódzkiej Wytwórni Toya Studios, Warszawskiej Stodoły, Hard Rock Cafe, Leśniczówki w Chorzowie czy sieci klubów Lizard King.

- Staram się być samowystarczalny, jak jeden z moich ulubionych artystów Prince, nie zamykam się w żadnym konkretnym stylu. Wychowałem się na bluesie, obecnie to muzyka soul-rockowa i rap, a nawet szeroko pojęte R&B– mówi 25-latek.

Teraz pabianiczanin postawił sobie jeden cel – wydać własną płytę. Jeśli mu się uda, krążek wyjdzie jeszcze w tym roku.

- Stuknęło mi ćwierćwiecze, więc pora wziąć sprawy w swoje ręce. Poza tym w tym roku odszedł mój idol Prince. Ta płyta będzie pewnego rodzaju oddaniem hołdu temu artyście – mówi.

Inspiracją dla Młudzika jest wszystko, od filmów science-fiction nawet do mitologii. Kawałek z jego płyty pt. „95-200 Olimp” to nawiązanie właśnie do mitologii i greckich bogów, zestawione z pabianicką rzeczywistością.