- Benzyna i olej napędowy stały się popularnym środkiem płatniczym - mówi Tomasz Kraiński z ul. Moniuszki. - Przy obecnych cenach paliwo jest warte więcej niż złoto.

Pan Tomasz jeździ 15-letnim oplem. Sprowadził go kilka miesięcy temu z Niemiec. Auto ma mocny dwulitrowy silnik. W mieście pali jak smok. Dlatego pabianiczanin co się da, próbuje wymienić na paliwo. W gazecie z ogłoszeniami dał anons: "Zamienię radio samochodowe na 40 litrów benzyny".

- Tak robi wielu moich znajomych. To dużo skuteczniejsze, niż gdybym chciał sprzedać radio i za te pieniądze kupić benzynę - tłumaczy.

Podobnych ogłoszeń w rubrykach "zamienię" jest zatrzęsienie. Kilka kanistrów paliwa wystarczy, by dostać: bagażnik i przegub do fiata 126p, aparat fotograficzny Zenith ze sprzętem do wywoływania zdjęć, butlę gazową i kuchenkę elektryczną, 2 ekspresy do kawy, kabinę prysznicową, ponton, stolik pod komputer, szafę, telefon bezprzewodowy, wieżę stereofoniczną, nawet zamrażarkę Mors.

Pan Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji) chce za 20 litrów benzyny dać kryształy i porcelanę.

- To pamiątki rodzinne - mówi. - Ale od lat zalegają w piwnicy. Chętnie zamienię je na paliwo. Moje auto sporo pali, więc jazda kosztuje coraz więcej.

Nie liczy na to, że ktoś przyniesie paliwo w kanistrze.

- Raczej da mi równowartość - ma nadzieję.

Jednak gołym okiem widać, że adresatami anonsów "zamienię na paliwo" są złodzieje, którzy bezczelnie kradną benzynę prosto z baków aut.

- Większość ofert pochodziła od ludzi, którzy na pewno nie kupili legalnego paliwa na stacjach benzynowych - nie ma wątpliwości Tadeusz Krakowski, który na benzynę chce wymienić telewizor kolorowy. - Myślę, że to sposób na wprowadzenie lewego paliwa do obiegu.