Dziś o godzinie 16.00 między wieżowcami przy ul. Grota-Roweckiego była kolejna debata o wymianie wind w pabianickich wieżowcach. Spotkanie zaaranżowali dziennikarze programu „Interwencja”. Debata szybko zamieniła się w pyskówkę. Górę wzięły emocje. Zbigniew Mencwal, wiceprezes spółdzielni, i Sławomir Urbańczyk z PSM, próbowali przekrzyczeć ponadstuosobową grupę mieszkańców. Bezskutecznie. Zirytowany Mencwal zaprosił mieszkańców do sądu. Wcześniej chciał wzywać policję (ktoś twierdził, że jest pijany), za co został wyśmiany. Kolejne spotkanie na ulicy nie wniosło nic do konfliktu pomiędzy PSM a mieszkańcami wieżowców.

O co chodzi w konflikcie? Mieszkańcy wieżowców dowiedzieli się od kierownictwa PSM, że koszt wymiany wind w ich blokach nie może być pokryty z funduszu remontowego. Lokatorzy mają płacić dodatkowo. Jak mówi telewizji Toya, Sławomir Urbańczyk z PSM, winda to nowe urządzenie i nie może być zakwalifikowane jako remont. Mieszkańcy nie chcą płacić. Twierdzą, że nie mają wglądu w kosztorysy wymiany wind, a windy są ciasne i ciężko do nich wjechać wózkiem inwalidzkim.

W ubiegłym roku, po fali krytyki, pracownicy PSM przeprowadzili test na funkcjonalność windy. Pokazywali, że osoba na wózku inwalidzkim może zmieścić się w nowej windzie - wraz z opiekunem. Mimo to lokatorzy wieżowców nie chcą płacić za nowe windy. Wcześniej za wymianę windy płacili wszyscy spółdzielcy - nie tylko lokatorzy wieżowców z windami.