Do redakcji napisał 24-letni Bartek:

„Witam. Jestem młodym chłopakiem, który poszukuje prawdziwej matki. Gdy miałem 6 lat, zostałem adoptowany. W domu dziecka przebywałem gdzieś przez 3-4 lata. Bylem w około 10 takich placówkach. Gdy bylem małym chłopcem, mającym około 2 lat, zostałem zabrany przez policję. Ze wspomnień pamiętam tylko blok w kształcie litery „L” w pobliżu dużego skrzyżowania. Kilka bloków dookoła tworzących plac między nimi. W bloku mieszkałem na ostatnim piętrze. Gdzieś w pobliżu było przedszkole. Budynek był parterowy bądź jednopiętrowy. Więcej nie pamiętam... Kojarzę jeszcze, że w tamtym czasie (1992-1994) zmarła mi babcia. Teraz w listopadzie skończę 24 lata. Myślę, że jestem już gotowy na takie spotkanie. Przez 17 lat uważałem rodziców za wspaniałych ludzi. Andrzeja i Grażynę. Wspaniałe małżeństwo, dla którego moje pojawienie się było prawdziwym szczęściem. I nie mam zamiaru tego zmieniać, bo Ci ludzie za dużo dla mnie zrobili. Kiedyś nazywałem się Bartłomiej W. (nazwisko do wiadomości redakcji). Mama miała na imię Marzena. Chciałbym prosić wszystkich o pomoc, którzy mogą coś zaoferować w tej kwestii. Sprawę traktuję bardzo poważnie”.

Kontakt z chłopakiem za pośrednictwem redakcji (redakcja@zyciepabianic.pl).