- Oj, przydaliby się - twierdzi Romuald Piesik, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji. - Konduktor byłby zobowiązany do sprzedaży biletów, wyłapywania gapowiczów, pilnowania porządku w autobusie. Chuligani nie mogliby bezkarnie dewastować foteli i mazać po ścianach.

W każdym autobusie musiałby jechać jeden konduktor. W sumie MZK musiałoby zatrudnić około 75 nowych pracowników.

- Dziś mnie na to nie stać - mówi dyrektor Piesik. - Ale do końca roku mam zamiar uporać się z przekształceniem zakładu w spółkę o ograniczonej odpowiedzialności. Wtedy, tak jak dyrektor łódzkiego MKT, będę mógł zatrudnić konduktorów. Na przykład bezrobotnych z Urzędu Pracy.

Co roku na sprzedaży biletów MZK zarabia 6 milionów zł. Z powodu jazdy gapowiczów traci 15-20 proc., czyli 1,2 miliona zł.

Czy do autobusów i tramwajów powinni wrócić konduktorzy?
- prosimy Czytelników, by zabrali głos w tej sprawie. czekamy przy telefonie redakcji Życia Pabianic (22-70-400) codziennie od godz. 9.30 do 16.00. Można też przesyłać opinię Internetem: redakcja@zyciepabianic.com.pl