W piątek 23 grudnia przed godz. 6.00 kilkadziesiąt metrów od bramy pabianickiego schroniska dla psów znaleziono 10 kilkutygodniowych szczeniaków.

- Psy były zostawione w okolicy gazowni. Nasz pracownik szedł akurat do pracy. Usłyszał, że w kartonie stojącym na ziemi coś piszczy - mówi Andrzej Luboński, szef schroniska.

Psiaki zabrał ze sobą.

- Najprawdopodobniej pochodzą z jednego miotu. Mają około 7 tygodni – dodaje Luboński.

Szczenięta zostały porzucone w nocy z czwartku na piątek lub w piątek nad ranem. Gdyby panowały mrozy, najprawdopodobniej nie dożyłyby rana.

- Jednego wydaliśmy już do adopcji. Na kolejnego jest chętna pani spod Łodzi – mówi szef schroniska.

Znajdy to kundelki. Są różnej maści: czarne, beżowe, mieszane. Są zaszczepione. Ci, którzy chcieliby stworzyć im nowy dom, mogą kontaktować się z pracownikami schroniska pod numerem telefonu 42 227 08 50.