Opuszczony szpital przy ul. Szpitalnej to eldorado dla złomiarzy.
 
- Dostaliśmy wezwanie, że dym wydobywa się z budynków starego szpitala – mówi dyżurny straży pożarnej. - Zadymienie było duże, bo strażacy pracowali w aparatach ochronnych dróg oddechowych.
 
Nikogo na miejscu nie zastali, ale w piecu w dawno nieużywanej kotłowni były wypalane kable. Obok leżały następne przygotowane do wypalenia. W akcji brały udział dwa wozy straży pożarnej i 8 ratowników. Wezwanie dostali o 13.26, a do bazy wrócili o 14.40.
 
Najwięcej czasu zajęło im przeszukiwanie budynku, w którym mieściła się stara, nieczynna od ćwierć wieku kotłownia. Szukali przyczyny zadymienia. Przyczyną okazał się niesprawny przewód kominowy.
 
- Od pół roku regularnie kontrolujemy ten obiekt. Nawet 2-3 razy dziennie – mówi zastępca komendanta Straży Miejskiej Ireneusz Niedbała. - Niestety, na złomiarzy nie ma rady. Choć budynek ma ochronę, to i tak złomiarze robią tutaj, co chcą. Ciągle napotykamy pootwierane pomieszczenia, które powinny być zamknięte.
 
Dwa lata temu stary szpital był jeszcze ogrzewany. Dziś stoi i niszczeje. Czeka już kolejny rok na nowego właściciela.
 
29 lipca strażnicy wjechali tutaj o godz. 6.30.
 
- Leżały przygotowane do wywiezienia fanty – mówi Niedbała. - Były to wymontowane piecyki, dwa zbiorniki, tablice rozdzielcze, rury, kable i obudowa silnika. Kontrolę strażnicy zakończyli o godz. 8.30, ale nikogo nie zastali. 
 
Strażnicy regularnie kontrolują ten teren - od 17 czerwca do 9 lipca było 38 kontroli.
 
Z budynku zniknęły już kraty, metalowe skrzynki rozdzielcze, rury ciepłownicze z kotłowni...
 
- Poleciłem, żeby było więcej patroli Straży Miejskiej w szpitalu – mówi prezydent Grzegorz Mackiewicz. - Próbujemy ukrócić działania złomiarzy, choć ostatnio rzeczywiście się nasiliły. 
 
----
Od października 2008 roku miasto jest właścicielem nieruchomości położonych przy ul. Szpitalnej 2. Cała nieruchomość ma 1,83 ha ziemi. Stoi tu 16 budynków gospodarczych. Miasto kupiło obiekt za 4 miliony złotych od wojewody. Były plany, by w budynku szpitala stworzyć 23 mieszkania komunalne, pomieszczenia dla niepełnosprawnych i lokum dla podopiecznych stowarzyszenia Brata Alberta. Na planach się skończyło. Teraz miasto chce sprzedać nieruchomość.

Dlaczego zamknęli stary szpital przy Szpitalnej w 2007 roku? Pisaliśmy o tym tutaj: www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/co-bedzie-przy-szpitalnej.html