Chodzi o opuszczone dwa drewniane domy przy Pięknej 41 i przy Świętokrzyskiej 1. W poniedziałek rano prezydent Zbigniew Dychto, objeżdżając miasto w drodze do ratusza, zobaczył gruzowiska. I się zdziwił.

- Okazało się, że w weekend dwa domy zostały zburzone. I nikt o tym nie wiedział. A gdzie była Straż Miejska? – pyta prezydent.

Chodzi o dwa pustostany niedaleko Nowego Rynku. Na miejscu nielegalnych rozbiórek pojawili się: wiceprezydent Grzegorz Mackiewicz, inżynier miasta Andrzej Różański i Marek Tyran ze sztabu antykryzysowego.

- Jeden i drugi dom były do rozbiórki. Wyprowadziliśmy stamtąd lokatorów, bo było tam niebezpiecznie – mówi Dychto.

W jaki sposób pustostany zostały zburzone? Tego nikt w urzędzie nie wie.

- W piątek była tutaj koparka i burzyła te domy – opowiadali mieszkańcy sąsiadujących kamienic.

Wiadomo, że koparka nie przyjechała na zlecenie Urzędu Miejskiego. Nie wysłał jej ani Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, ani Zarząd Dróg i Zieleni Miejskiej, a tym bardzie nie zrobił tego Wydział Infrastruktury Miejskiej i Ochrony Środowiska z ratusza.

- Na szczęście, nic nikomu podczas tej bezprawnej rozbiórki się nie stało – odetchnął z ulgą Mackiewicz.

Od rana na gruzowisku kręcili się mieszkańcy okolicznych domów.

- Po drewno tu przychodzę. Biorę je na opał. Ludzie biorą też cegły – mówił jeden z nich. - A co ma się tyle dobra zmarnować.

Urzędnicy zwrócili się do nadzoru budowlanego o pozwolenie na rozbiórkę tych budynków. Jeszcze nie zdążyli pozwolenia uzyskać, a pustostany są rozebrane. Budynek przy Świętokrzyskiej nie został wyburzony do końca, dlatego nadzór budowlany jeszcze tego samego dnia wydał nakaz natychmiastowej rozbiórki. Powód? W tym stanie zagrażał bezpieczeństwu. Jeszcze w poniedziałek w południe budynek został rozebrany przez służby miejskie.

- Gruz zostanie w najbliższym czasie wywieziony – obiecuje Mackiewicz.

- A działki będą przeznaczone do sprzedaży – informował prezydent Dychto.