W nocy z wtorku na środę, kilkaset jaskrawych ulotek pojawiło się na ulicach miasta. Wisiały na wiatach przystankowych, parkomatach, rynnach, latarniach, słupach trakcyjnych, słupkach od znaków drogowych, a nawet na elewacjach budynków.

W środę od rana ulotki zostały zerwane z ulic Warszawskiej i Zamkowej.

- Urząd Miejski namierzył już, która z firm oferujących pożyczki stoi za zaśmieceniem całego centrum Pabianic. Osoby odpowiedzialne za nielegalne plakatowanie nie mogą czuć się bezkarne - mówi Marcin Chmielewski z Zespołu Inżyniera Miasta. - Konsekwencją będzie wniosek na policję o podjęcie odpowiednich kroków w celu ukarania osób łamiących zakaz umieszczania ogłoszeń.

Zgodnie z § 1 przytoczonego artykułu Kodeksu wykroczeń „kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek, albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”. Oprócz grzywny nawet do 5.000 zł i kary ograniczenia wolności może zostać także nałożona nawiązka do 1.500 zł. § 2 artykułu 63a Kodeksu wykroczeń brzmi „W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stanowiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1.500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego”.