Gwiazdą meczu był sędzia ze Skierniewic. Wyraźnie krzywdził naszych zawodników, czym podniósł "ciśnienie" najzagorzalszym kibicom. Zaczęło się w 14. min, gdy chciał ukarać naszych jedenastką za faul, który nastąpił 3 metry przed polem karnym. Dopiero interwencja sędziego liniowego zapobiegła tej krzywdzącej decyzji. Podobnych "pomyłek" sędzia popełnił sporo. Dlatego po meczu kibice chcieli wymierzyć mu karę. Arbiter pół godziny czekał na eskortę policji.

Piłkarze Włókniarza grali ambitnie, ale nie udało im się pokonać jedenastki z najbogatszej gminy w Polsce. W ich grze było za dużo chaosu. Zabrakło Jacka Bernata w ataku. Wyszedł na boisko dopiero w 70. min za słabego Przemysława Baczyńskiego. Obie drużyny stworzyły niewiele klarownych sytuacji. Nasi najlepsze okazje zmarnowali w 27. min (Baczyński), 45. (Pietrzak) i w 72. min Bernat.

Włókniarz: Chachuła - Stasiak, Pietrzak, Sankiewicz, R. Kacprzyk - Kosuń, Polak, Miłaszewski, M. Kacprzyk (83. Dziubałtowski) - Lechowski, Baczyński (70. Bernat).

Wcześniej włókniarze rozegrali dobre spotkanie z ŁKS II. Zespół gości naszpikowany aż 6 drugoligowcami (Witold Sabela, Michał Białek, Sławomir Sowiński, Ireneusz Gortowski, Sławomir Kamiński, Adrian Kasztelan) w konfrontacji z naszymi niewiele mógł zdziałać.

Prowadzenie (w 60. min) zdobył ładną główką Mariusz Pietrzak (po rzucie rożnym bitym przez Lechowskiego). Po tym golu Włókniarz przycisnął i 10 minut później Adam Sankiewicz po solowym rajdzie wyłożył piłkę Lechowskiemu, a ten ustalił wynik meczu.

Włókniarz: Chachuła - Stasiak, Pietrzak, R. Kacprzyk, Sankiewicz - Rosiński, Kosuń, Polak, Miłaszewski (87. Grącki) - Lechowski, Baczyński (40. Bocian).

W sobotę, 18 września o godzinie 16.00 Włókniarz gra w Łęczycy z Górnikiem.