Tony Anthony jest trzykrotnym mistrzem świata w kung-fu. Jest też autorem książki „Taming the tiger” (pol. "Poskromić tygrysa"), opowiadającej historię jego życia. 

- Po śmiertelnym wypadku mojej narzeczonej nie potrafiłem się pozbierać. Miałem w sobie wiele agresji, którą wyładowywałem na innych. Byłem bodyguardem (ochroniarzem) i nadużywałem swoich praw z racji wykonywania tego zawodu. Miałem zatargi z prawem, aż w końcu trafiłem na 3 lata do więzienia na Cyprze – opowiada Tony.

Historia, o której pisze Anthony, ma jednak inne zakończenie.

- Podczas pobytu we więzieniu napisał do mnie, a później odwiedził mnie pewien misjonarz chrześcijański. To właśnie dzięki niemu nawróciłem się, uwierzyłem w Boga i zmieniłem swoje życie – mówi.

Mistrz świata porzucił sztukę walki. Zrezygnował z kung-fu dla Jezusa.

- W Biblii jest napisane: "Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi" – cytuje. - To przeczyło moim ówczesnym przyzwyczajeniom.

Tony jest też założycielem organizacji Great Commission Society. Jego chrześcijańska organizacja zajmuje się szeroko pojętą pomocą ludziom w ponad 100 krajach świata. Do Pabianic Tony przyjechał z tą samą misją – dotrzeć do najbardziej potrzebujących środowisk i pokazać, że z każdej najgorszej sytuacji jest jakieś wyjście.

- Wokół dzieje się wiele złych rzeczy. Ludzie zmierzają do nałogów, samobójstw. Pomagam im w resocjalizacji i odnalezieniu właściwej drogi – wyjaśnia.

To już trzecia wizyta mistrza kung-fu w Pabianicach. Tony'emu udaje się zorganizować spotkania ze słuchaczami dzięki współpracy z kościołami, choć jego organizacja nie jest związana z żadnym z kościołów.

Wizyta Tony'ego w Pabianicach potrwa do niedzieli. Odwiedził on już m.in. Placówkę Wsparcia Dziennego „Junior”, Technikum Mechaniczne w Zespole Szkół nr 1, Pabianickie Centrum Psychiatryczne oraz schronisko im. św. Brata Alberta. W tłumaczeniu pomagała mu pabianiczanka, Lucyna Podborska.