Kancelaria prawna z Łodzi "prowadzi działalność" na cmentarzu komunalnym.

Od kilku dni do administracji Miejskiego Zakładu Pogrzebowego zgłaszają się pabianiczanie z kartkami, na których "ktoś" prosi ich o kontakt z kancelarią.

– Kartki te pabianiczanie znajdują na grobach swoich bliskich – mówi Grzegorz Janczak, dyrektor Miejskiego Zakładu Pogrzebowego.

Ludzie są przekonani, że położyli je tam pracownicy cmentarza. Są w błędzie.

– Jeśli mamy do kogoś sprawę, wysyłamy oficjalne pismo, gdzie jest podana nasza nazwa i adres. Nie zostawiamy na mogiłach anonimowych kartek – dodaje Janczak. – Administracja cmentarza pracuje też w innych godzinach, niż podane w ulotce.

Dyrektor Janczak poinformował o tajemniczych ulotkach policję.

– Myślę, że to jakaś kancelaria, która zajmuje się odszkodowaniami za wypadki, a może chodzi o zdobycie danych osobowych – domyśla się Janczak.

Zadzwoniliśmy pod wskazany na kartce numer. Odezwała się kancelaria prawna z Łodzi. Potwierdziła się jedna z hipotez dyrektora Janczaka. Kobieta, która z nami rozmawiała, potwierdziła, że kancelaria zajmuje się odszkodowaniami dla poszkodowanych lub zmarłych w wypadkach. Wysłannicy kancelarii zostawiają kartki z namiarami na mogiłach.

Co na to prawnicy?

– To jest skandal – uważa mecenas Maria Szram, długoletni adwokat i sędzia Sądu Dyscyplinarnego przy Radzie Adwokackiej w Łodzi. – Każdy, kto posuwa się do takich sposobów na szukanie klienta, nie zasługuje na zaufania. To nie są profesjonalne kancelarie prawne.