Tak cofał, że skosił znak

foto:

opublikowano: 2017-11-02 09:30:55

Kierowca dostawczaka nie zauważył, że wjeżdża na chodnik i taranuje znak drogowy

W czwartek rano 51-latek przywiózł towar do jednego ze sklepów przy ryneczku na Bugaju. Kiedy skończył, wyjeżdżał z uliczki obok pawilonu na Nawrockiego. Cofając, nie zauważył, że zjeżdża na chodnik.

Samochód przewrócił znak drogowy.

51-latek został ukarany mandatem.

Podobne artykuły

Ulica Warszawska: kolizja dwóch aut

Osobówka zderzyła się z tramwajem Życie Pabianic

Kolizja tramwaju i samochodu na Zamkowej. Była przerwa w ruchu

Rozbił audi na słupie oświetleniowym. Zerwany przewód linii energetycznych zagrażał przechodniom

Stary Rynek: kolizja osobówki z motocyklem. Ciężarna kobieta została przewieziona do szpitala

Komentarze do artykułu: Tak cofał, że skosił znak

Nasi internauci napisali 17 komentarzy

@chwila u mnie właśnie kierowca jak napisałeś "zapieprza" z paleciakiem ale zawsze staje w dogodnym miejscu na ulicy. Nie ukrywam, że otrzymuje pomoc jeśli tylko o nią poprosi. Wykonuje swoją pracę dobrze, czego nie można powiedzieć o tym kierowcy, który jak "święta krowa" wjechał sobie, żeby się nie narobić. Jak się jedzie do klienta z towarem to trzeba planować sobie jak załadować towar, uwzględniając to w jakiej kolejności się go rozwozi. Przyczepę (ze zdjęcia) można odpiąć w innym miejscu i podjechać samym autem, o ile potem jest lepszy wyjazd. W każdej pracy trzeba myśleć, a co do klientów to wiem jak jest, każdego dnia trafiam na "Januszy".

Boze drogi ten słownik to porażka...
* Z paleciakiem
* i to
* ublizac
* niszczycie

*To jest dla mnie drazliwy temat

To jest dla mnie drażliwe tematy
Odpowiem na jeszcze jeden zarzut - czyli kierowca ma zapieprzac z paleciakuem dwie przecznice dalej.? Bo tam znalazł odpowiednie dla siebie gabarytowo miejsce? I fo jest wlasnie mentalność Polaków. Sami dajecie zbliżać się pracodawcom, a później niszczyciel psychicznie takich jak wy...

I moje pytanie ostateczne -czy choć raz siedziales za kierownicą vana, auta dostawczego tira? Ci, którzy siedzieli (siedziałam za 2 pierwszymi pozycjami) wiedzą o czym mówię/piszę

Poprawia

O rakach mialo być., ale ten śmieszny słownik to porawia

1. Pani,która wyjechała do Hiszpanii. Żeby za walizkę na lotnisku nie dopłacać wysyłka kurierem - jakie jej zdziwienie że walizka nie dotarła bo nie przeszła cła.?
2. Pan, który wysłał jedzenie do więzienia dla syna-ze nie przeszło konyroli?
3 Pani która miała pretensje do kuriera że za późno przyszedł i pierogi jej się rozmrozily.... Nie wspomnę o ramach , akumulatorach., dowodach osobistych...

* dowozić

Nie miał miejsca przez kogo? Przez mieszkańców bloku zapewne. Przykre to, że nie szanujcie się sami.

Ceec pracowałam m.in.w transporcie i uwierz mi nie jest tak jak Ty to opisujesz. Ale dam sobie rękę uciąć, że Twój wpis wmanewrowany został pod politykę. Mogę Tobie podać milion przypadków prostoty naszych rodaków - tudzież Polaków i ich problemów z wysyłką.

O jakich Ty warunkach piszesz dla firmy transportowej.? Dostarcza to zwykły człowiek, który wolałby takich jak Ty omijać szerokim łukiem ni ale cóż niestety muszą i takim dowodzić...

@chwila, co ma odbiorca do mandatu ? Może zapłacisz moje hmmm ... Co cię obchodzi że nie ma miejsca, od tego jest firma transportowa, która ma towar dowieźć na miejsce skoro go nabyłeś z dostawą, a że nie zapytali o warunki to kogo to ? Ich zmartwienie.

@chwila, jeśli jesteś dużym autem a widzisz, że jest mało miejsca na drodze lub zbyt wąsko czy nisko to co jedziesz dalej ? Kierowca odpowiada za to, gdzie staje i jak parkuje, skoro się nie mieścisz to należy zaniechać manewru i znaleźć właściwe miejsce aby go wykonać. Miał obciążony pojazd, więc trzeba brać pod uwagę fakt, że można zapaść się w grunt. Skoro nie miał miejsca na wjazd, powinien albo znaleźć inne miejsce albo zdać towar w centrali i uzgodnić z odbiorcą dostawę w dniu następnym lub tym samym, mniejszym środkiem transportu.

ceec
nie zgadzam się z Tobą
1. Mandatem powinien ewentualnie zostać obciążony właściciel lokalu - nie zapewnił miejsca dla dostawcy.
2. Kierowca jedzie z towarem - musi go dostarczyć i jechać dalej do kolejnego punktu - najwyraźniej nie miał gdzie zaparkować
3. Ewidentnie na zdjęciu widać, że dostawczak się zapadł i mogę się tylko domyślać co kierowca zrobił, żeby wyjechać - do przodu do tyłu i w znak
4. To miał na jezdni zaparkować?

No i proszę ..już jeden "sygnalista" dał głos. Dawniej takich nazywano ormowcami / niektórzy z nich nimi byli /lub po prostu podpier.... czami a teraz ? "sygnalista" jak to pięknie brzmi. Takich nie brakuje w okolicznych blokach , czatują za firanami a później telefonik do wiadomych instytucji.

Powinien zostać jeszcze obciążony kosztami renowacji terenu zielonego, co z niego za kierowca jak chodnika od "jezdni" nie odróżnia ?

Ogłoszenia drobne!

Dodaj ogłoszenie

więcej ogłoszeń »

Życie Pabianic

Tak cofał, że skosił znak

Kierowca dostawczaka nie zauważył, że wjeżdża na chodnik i taranuje znak drogowy

Podobne artykuły

Komentarze do artykułu: Tak cofał, że skosił znak