ad

Działo się to na Bugaju. Pracę jednej z firm układającej kabel światłowodowy nagrał i opisał na portalu społecznościowym Andrzej Różański, inżynier miasta:

"Trochę w życiu miałem do czynienia z wykopami, ich zasypywaniem po robotach, ale to, co dzisiaj zobaczyłem przed moim blokiem, powoduje, iż nie wiem, czy się śmiać czy płakać. Ale do rzeczy.
Jak przed wieloma innymi blokami PSM, tak i przed moim jest parking dla samochodów osobowych, wybudowany z naszych wspólnych spółdzielczych pieniędzy. Dzisiaj część z tego parkingu zrujnowała firma układająca kabel światłowodowy. Zrobili wykop głęboki na 1-1,5 m, odrzucili na bok piasek i glinę, która była pod nim, kabel przeciągnęli i przyszedł czas na uporządkowanie terenu.
Panowie zmieszali glinę z piaskiem i wrzucili wszystko do wykopu, a za zagęszczarkę posłużyły nogi jednego z pracowników. Oczywiście nie było mowy o zasypce i zagęszczaniu gruntu warstwami, tylko wszystko na raz do wykopu i ubijanie nóżkami. Trochę tej ziemi było za dużo, tak, aby odtworzyć nawierzchnię z płyt komorowych, to tak jak leciało, trochę podebrali i na glinie położyli płyty.
Koniec roboty jest najzabawniejszy, ponieważ jako zagęszczarka posłużyły koła samochodu dostawczego. Jest to wbrew wszelkim zasadom i zdrowemu rozsądkowi wykonywania robót ziemnych.
Wybrany grunt powinien być wymieniony na piasek zasypywany i zagęszczany warstwami, i dopiero na końcu na podsypce piaskowo-cementowej powinny być ułożone płyty.
Ciekawe, czy ktoś z mojej kochanej administracji PSM Adm. nr 3 zainterweniuje, czy też znów za parę tygodni z naszej wspólnej spółdzielczej kasy pokryjemy koszty naprawy tej fuszery.
A jak było, to zobaczcie sobie na zdjęciach i filmiku, szkoda że go wcześniej nie włączyłem".