ad
- Za jakiś czas ludzie usłyszą, co się kryje za tym odejściem - powiedział, prosząc o anonimowość, wysoki rangą przedstawiciel Polfy.

- Jestem zmęczony, chcę odpocząć - tłumaczy były już prezes. - Jako sekretarz powiatu mam wystarczająco dużo pracy.

Klimka odwołał zarząd klubu - w poniedziałek wieczorem. Jednogłośnie. Nie ulega wątpliwości, że stało się to z poparciem głównego sponsora klubu - Zakładów Farmaceutycznych Polfa. Były prezes nie chciał zostać we władzach MTK - jako szeregowy działacz, choć koledzy namawiali go. Ostatecznie zgodził się.

Klimek rządził pabianicką koszykówką przez ponad 7 lat. To on kupował koszykarki, zatrudniał trenerów i szukał sponsorów z pieniędzmi.

Nowy prezes, Jacek Stępniewski, jest właścicielem firmy Big Stone. Szyje ubrania z dżinsu. Był jedynym kandydatem na fotel prezesa. Poparł go cały zarząd klubu.

- To najlepszy kandydat na prezesa - uważa Adam Marczak, członek zarządu. - Stępniewski bywał przy rozmowach ze sponsorami i negocjacjach kontraktów nowych zawodniczek. O klubie wie najwięcej.

Stępniewski jest w zarządzie od 1999 r.

- Żadnej rewolucji nie będzie - obiecuje. - Ale niech nikogo nie dziwi, że nowy prezes to nowe pomysły, nowa energia.


***
Karol Klimek nie był uwielbiany przez kibiców. Z wzajemnością. Kilka miesięcy temu podczas meczu ochrona kazała fanom koszykarek schować transparenty. Tylko dlatego, że napisy na nich nie wychwalały prezesa i trenera ("Trześniewski odejdź i zabierz Klimka").

Dwa lata temu Klimek po pijanemu wywołał awanturę przy ul. Drewnowskiej. W wydmuchiwanym powietrzu miał 2,38 promila alkoholu. Prokurator podejrzewał, że to on kierował autem, które zawadziło o zaparkowany obok samochód. Do siedzenia za kierownicą przyznał się wtedy trener koszykarek, Mirosław Trześniewski. Śledztwo trwało 5 miesięcy. Ostatecznie prokurator nie zebrał wystarczających dowodów, by oskarżyć prezesa. Klimek nie stanął przed sądem.