Ponad 80 osób wytrzymało ponad dwie godziny na spotkaniu z Januszem Palikotem, w którym brali także udział posłowie na Sejm Michał Pacholski i Marek Domaradzki. Oczywiście spotkanie zdominował Janusz Palikot. Najpierw opowiedział o ustawach, które Ruch Palikota próbuje wprowadzić na obrady Sejmy. W sumie jest ich 75. W większości dotyczyły spraw gospodarczych, przedsiębiorczości.

- Chcieliśmy, żeby ZUS płacił już za pierwszy miesiąc choroby pracownika. Teraz ten obowiązek spoczywa na pracodawcy – mówił. - Ale ustawa przepadła w pierwszym czytaniu na początku lutego.

Była rozmowa o modelu angielskim, w którym początkujący przedsiębiorca ma 3 miesiące na prowadzenie firmy na próbę.

- Płaci tylko VAT – wyjaśniał poseł.

Kolejnym pomysłem Ruchu Palikota jest wprowadzenie zasady, że jeśli urzędnik w ciągu przewidzianego czasu nie odpowie na nasze pytanie, to znaczy, że wyraża zgodę. Nazwali to zasadą” milczącej zgody”.

Proponują też rezygnację ze składek ZUS dla przedsiębiorcy oraz obniżenie ich pracownikom o 30 procent. Mówili o „prawie do błędu", czyli o tym, że prawo nie może działać wstecz – chodzi o zmianę interpretacji urzędu, a co za tym idzie, nienaliczanie kar za czas przeszły.

Z sali padały pytania.

- Polskie firmy budowlane są brane jako podwykonawcy. A potem nam się nie płaci. Musimy firmy zamykać, zwalniać ludzi. Ogłaszać plajtę. Tak musiałam zrobić, bo budowałam autostradę – mówiła kobieta, która prowadzi firmę budowlaną. Prosiła o zajęcie się tym problemem w Sejmie.

- Takie działania wykańczają polski biznes budowlany - zaakcentowała.

Były też głosy z sali dotyczące Białorusi, prowadzenia firmy. Padł zarzut, że Palikot brata się z Kwaśniewskim i Siwcem.

Po każdym pytaniu krótko dyskutowano. Były odpowiedzi i obietnice zajęcia się problemem, jeśli tego wymagał. Każdy pytający dostał książkę kucharską Janusza Palikota z autografem autora. Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Pabianicach przygotował Pabianicki Klub Ruchu Palikota.