Impreza przygotowana przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji zaczęła się o godz. 11.00. Kiedy jeszcze wolontariusze rozstawiali poszczególne stanowiska, dzieciaki już zjeżdżały na dmuchanym zamku i pływały w basenie na miniaturowych rowerkach wodnych. 

Przy wejściu do stacji rozdawano bony na darmową, grillowaną kiełbasę i kaszankę. Odwiedzających było tak wielu, że około godz. 17.00 karnety się skończyły i nowi goście dostawali bony wypisane odręcznie na kartkach. By zjeść smakołyki z grilla, trzeba było ustawiać się w długiej kolejce.

Dzieciom rozdawano karnety na loterię. Musiały na nich zebrać stempelki za udział w kilkunastu rozmaitych zabawach przygotowanych przez instruktorów. A atrakcji było mnóstwo! W namiotach przedstawicieli muzeum były warsztaty lepienia w glinie lub modelinie oraz zabawa w archeologów, szukających ukrytych w piasku skarbów.

Oprócz muzeum na święcie wody rozstawili się m.in. przedstawiciele ZWiK-u, Miejskiego Ośrodka Kultury, PCK, „Agrafki”, PCM, Wydziału Ochrony Środowiska, klubokawiarni „Na Jagody”, łódzkiego ZOO. Ci ostatni przygotowali zadania dla prawdziwych małych twardzieli - dzieci szukały losów w słoiku wypełnionych żywymi robakami.

Dziś każdy chętny mógł zobaczyć, na czym polega praca w stacji uzdatniania wody i obejrzeć maszynownię budynku. Wewnątrz stacji stanęło magiczne laboratorium, gdzie pokazywano najprostsze doświadczenia chemiczne oraz eksperymentarium, w którym chętni przenosili się w trójwymiarową rzeczywistość.

- Założyłem na głowę taki hełm i pojechałem windą na ostatnie piętro wieżowca. Kiedy byłem już na szczycie, musiałem wejść na kładkę i skoczyć – opowiada 7-letni Kacper. – To było niesamowite wrażenie!

 

Więcej o święcie wody przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic