– Ponieważ po prawej stronie pojawiło się około ośmiu kandydatów i wszyscy chcą startować, więc po uczciwej analizie uznałem, że żaden nie ma szans w walce z kandydatem SLD – uzasadnia swą rezygnację były wicepremier Janusz Tomaszewski. – Nie zamierzam brać udziału w konkursie piękności, bo z polityką to nie ma wiele wspólnego.

Tymczasem do walki o mandat radnego miejskiego szykuje się aż dwóch Kazimierzów Olejników. Żaden z nich nie jest słynnym prokuratorem okręgowym, który tak zaciekle walczył z przestępczością zorganizowaną, aż go w końcu odwołano. Na magię jego imienia i nazwiska liczą dwaj Olejnikowie, którzy poza personaliami nic z prokuratorem wspólnego nie mają. Jeden jest emerytowanym pracownikiem spółdzielczości i wystartuje jako kandydat Ligi Samorządowej. Drugi to właściciel salonu ogrodniczego przy ulicy Łaskiej. Będzie startował z Porozumienia Samorządowego Prawicy. Jego nazwisko znajdą wyborcy z Zatorza zaraz po nazwisku Adama Marczaka, który będzie pierwszy na liście. Marczak to były sekretarz miasta, obecnie zatrudniony w marketingu firmy Jantoń. Inni kandydaci prawicy, o których jeszcze nie pisaliśmy, to: Jakub Kaczorowski (kontroler jakości z Philipsa), Henryk Marczak (związkowiec Solidarności), Waldemar Boryń (dyrektor Gimnazjum nr 3), Tadeusz Feliksiński (trener zapaśników PTC).

Liga Samorządowa zamierza wystawić do rady miasta dwóch kandydatów znających się na zwierzętach w klatkach. Jednym z nich jest Tomasz Pęcherzewski, weterynarz z Bugaju, który opiekuje się wszystkimi zwierzakami łódzkiego ZOO. Drugi kandydat to Andrzej Luboński, kierownik pabianickiego schroniska dla zwierząt. Był radnym w poprzedniej kadencji.