ad

Trumna przed sklepem przy ul. Zielonej to kolejna akcja strażników miejskich wymierzona przeciwko sprzedawcom dopalaczy. To też przestroga dla ich klientów. W piątek strażnicy zjawili się tu o godzinie 18.00. Oprócz ustawienia trumny na schodkach przy wejściu, na projektorze wyświetlane były fragmenty informacyjne z polskich mediów o śmiertelnych przypadkach zażywania dopalaczy.

- Celem akcji jest skierowanie uwagi na problem, który cały czas jest. Mimo podejmowanych przez nas działań, handel nadal kwitnie – wyjaśnia Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej.

Jednak na walkę podejmowaną przez służby sprzedawcy tych substancji też znaleźli sobie sposób. Każda akcja przeprowadzona przez policję i sanepid kończy się podobnie. Gdy próbują wejść do środka, sprzedawca urządza sobie ognisko w kominku i wrzuca do niego dopalacze. To co zostanie, jest brane do badań. Zwykle jest tego za mała ilość lub po prostu te substancje akurat nie znajdują się na „czarnej liście”.

Palenie towaru, procedury prawne, a nawet wyważane przez strażaków drzwi czy okna też nie są żadną przeszkodą w kontynuowaniu biznesu. Za chwilę wszystko wraca na swoje miejsce.

O takich sytuacjach pisaliśmy m.in. tutaj: http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/towar-poszedl-z-dymem.html