Mężczyzna mający problemy psychicznie uciekł ze szpitala w poniedziałek późnym wieczorem.
– O godzinie 22.15 przywieźli go do PCM krewni, na konsultację – mówi komisarz Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

Zaniepokoiło ich jego zachowanie. Podczas wizyty mężczyzna wybiegł ze szpitala. Uciekł ulicą Łaską w stronę centrum miasta.
Po pewnym czasie zadzwonił do krewnych. Prosił, by przyjechali po niego do Piątkowiska. Kiedy pojawili się krewni, 54-latek wpadł w szał, biegał między pojazdami, w końcu uciekł w kierunku Szynkielewa. Krewni zawiadomili policję.

– Prośbę od policjantów o pomoc w poszukiwaniach dostaliśmy o godzinie 23.11 – mówi Szymon Giza ze straży pożarnej. – W poszukiwaniach brało udział 14 strażaków ochotników z Górki Pabianickiej i Piątkowiska.
Mężczyznę znaleziono godzinę później. Siedział w zaroślach.
– Policja przywiozła go o godzinie 1.00 w nocy – mówi Jacek Koprowicz, szef Pabianickiego Centrum Psychiatrycznego. – Został na oddziale na obserwacji.