Około godziny 21.30 piesza przechodziła po pasach. Kierowca białego volkswagena z łaskimi numerami rejestracyjnymi potrącił ją na przejściu dla pieszych - tuż przy skrzyżowaniu ulic Stary Rynek, Sobieskiego i Batorego. Poszkodowana przez ulicę przechodziła razem ze swoim psem na smyczy. Uderzenie było na tyle silne, że kobiecie spadł but.
Ratownicy medyczni zabrali ranną do szpitala. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku.
Przerażonym psem zajęli się bliscy kobiety. Zwierze kuleje na tylną łapę.
Komentarze do artykułu: Stary Rynek: potrącona na pasach
Nasi internauci napisali 12 komentarzy
komentarz dodano: 2010-07-31 09:16:13
komentarz dodano: 2010-07-29 11:14:46
komentarz dodano: 2010-07-28 19:13:24
komentarz dodano: 2010-07-28 17:55:22
komentarz dodano: 2010-07-28 14:46:35
chyba redakcja oceny wypadków uczyła sie na kreskówkach bo tam zawsze z butów wyskakuja w czasie silnego uderzenia
komentarz dodano: 2010-07-28 10:27:20
komentarz dodano: 2010-07-28 09:59:01
komentarz dodano: 2010-07-28 09:58:19
Przecież jeśli ktoś wjeżdża samochodem w ciąg ulic Zamkowa - Stary Rynek - Warszawska, to doskonale wie, że co chwila są przejścia dla pieszych, na których ciągle coś przechodzi, a do tego jeszcze rozbiegani ludzie między tymi pasami. Ale taka jest specyfika miasta, Zamkowa to nie autostrada, tylko centrum Pabianic. Trzeba się z tym pogodzić i chyba nie jest to powód do "już więcej nie zatrzymania się". Jedną z cech dobrego kierowcy jest cierpliwość.
komentarz dodano: 2010-07-28 09:41:49
komentarz dodano: 2010-07-27 23:04:42
A o tym, że ginący jest zwyczaj zatrzymywania się przed przejściem w celu przepuszczenia pieszego - cóż proponuję usiąść za kółkiem i spróbować przejechać przez całe miasto... pasy co 200-300m + praktycznie co 100-150 przebiegający pieszy w niedozwolonym miejscu... po przepuszczeniu 5-6 takich osób sama byś się już więcej nie zatrzymała
komentarz dodano: 2010-07-27 22:30:00
W ogóle piesi powinni latać albo poruszać się kanałami.Rozumiem, że trąbią na takich co przechodzą po za pasami, ale na przejściu to już przegięcie.A już ginący jest zwyczaj zatrzymywania się przed przejściem w celu przepuszczenia pieszego. Tacy kierowcy to już niemal dinozaury, bo normalnie to gdyby się dało to przejadą po palcach lub w d... wjadą , byle by tylko szybciej do celu.
komentarz dodano: 2010-07-27 22:17:20