ad


Do wypadku doszło we wtorek (22 września) około godziny 19.30 na ul. Warszawskiej w okolicy Szkoły Podstawowej nr 17. W zderzeniu brały udział fiat bravo i audi. Na miejsce od razu pojechały dwie karetki pogotowia. Konieczne było też wezwanie straży pożarnej. Strażacy – aby uratować uwięzionego w fiacie mężczyznę – odcięli blachę samochodu. Stan kierowcy był bardzo ciężki. Lekarze reanimowali go ponad godzinę. Niestety, nie udało się go uratować. Ruch na ulicy Warszawskiej był wstrzymany. Nie jeździły również tramwaje.

Według ustaleń policji wynika, że 26-letni Marcin S., jadąc ulicą Warszawską od centrum w kierunku Rzgowa, zatrzymał się przy prawej stronie jezdni. Z auta wysiadła pasażerka. Chwilę później kierowca zaczął zawracać. W tym momencie w lewy bok fiata z całym impetem uderzyło audi, również jadące od centrum w stronę Rzgowa. W wypadku brał też udział trzeci samochód – skoda fabia. W wyniku zderzenia z bagażnika fiata wypadło koło zapasowe i uderzyło w skodę jadącą od Rzgowa.
- Kierowca audi uciekł pieszo z miejsca wypadku. Nie udzielił pomocy ani kierowcy fiata, ani swojemu pasażerowi – wyjaśnia mł. asp. Joanna Szczęsna z policji. - 52-letni pasażer audi z obrażeniami głowy został przewieziony do pabianickiego szpitala.
W środę rano na policję zgłosił się mężczyzna, który przyznał, że to on kierował audi. W czwartek (24 września) będzie przesłuchiwany.