– Chcemy, by uroczystość przebiegała w godnej atmosferze – tłumaczy Grzegorz Janczak, dyrektor MZP. 
 
Teraz urna z prochami zmarłego chowana jest w grobie na głębokości 70 centymetrów. Żeby ją włożyć do wykopu, pracownik cmentarza musi do niego wejść.
 
– Przy pomocy tej windy urna będzie sama zjeżdżała do grobu – opowiada Janczak.
 
 
Więcej dowiesz się z Życia Pabianic. Papierowe wydanie już we wtorek w kioskach i sklepach