O zwolnienie (z przyczyn ekonomicznych) starała się spółka Targowiska Miejskie. Spółka jest w tragicznej sytuacji finansowej, dlatego chciała odprawić dwóch "niepotrzebnych" pracowników. Jednym z nich miał być wiceprzewodniczący Rady Miejskiej - Łukasz Wlazeł.

- Nie zostawiliśmy radnego "na lodzie" - zapewniał prezydent Jan Berner. - Daliśmy mu propozycje innej pracy z podobną pensją. Ale odmówił.

- Dostałem dwie propozycje pracy w zakładach: wodociągów i zieleni miejskiej - przytaknął Wlazeł. - Pytałem dyrektorów tych firm, czy jestem im potrzebny. Usłyszałem, że nie.

Wlazeł uważa, że rzetelnie wykonywał pracę. Dlatego nie widzi powodów, by odejść dobrowolnie. Przy okazji oskarżył miasto, że nie dało ani grosza na Targowiska.

- Sami remontowaliśmy i urządzaliśmy biuro - wyliczał. - W lipcu ja i Tomasz Gosławski zaproponowaliśmy, by zmniejszyć nasze zarobki do tysiąca zł. Ale przeszło to bez echa.

Wlazeł zwrócił uwagę na wysokie diety członków Rady Nadzorczej.

- Tysiąc złotych miesięcznie za to, że nic nie robią?! - dziwił się.

I wskazał, gdzie spółka traciła pieniądze. Prawie 10.000 zł opłat nie pobierano od człowieka, który obsługiwał toaletę na targowisku przy ul. Południowej.

- Spółka płaciła za prąd, wodę, remonty, a pieniędzy z opłat za korzystanie z wc nie było - mówił.

Radni byli zdziwieni treścią wniosku o zwolnienie kolegi.

- Jego jedyną winą jest to, że za dużo zarabia - mówił Krzysztof Habura. - A może by tak rozliczyć Marka Błocha, głównego animatora powstania Targowisk?


***
Przeciwko zwolnieniu Łukasza Wlazła głosowało 11 radnych: Jerzy Marynowski, Wiesław Gosławski, Adam Śmiech, Jerzy Kopias, Bogumiła Matusiak, Aneta Krzesińska, Elżbieta Papuga, Jarosław Lesman, Jerzy Binder, Piotr Owczarek, Radosław Januszkiewicz.

Nie chcieli głosować: Łukasz Wlazeł, Krzysztof Habura, Dariusz Wypych, Grzegorz Mackiewicz, Jarosław Cichosz, Zbigniew Grabarz, Henryk Ratajski, Leszek Maliński.


***
Spółka Targowiska Miejskie powstała pod koniec zeszłego roku. Głównym jej orędownikiem był ówczesny wiceprezydent Pabianic - Marek Błoch. Twierdził, że Targowiska mogą dawać krociowe zyski. Tymczasem przynoszą straty. Po roku działalności spółka miała wpłacić do kasy miejskiej 560.000 zł. Wpłynęło 100.000 zł mniej.