- Dwa lata temu wycięli nam 8 pięknych, starych drzew. W ciągu jednego dnia. W tym miejscu zrobili zatokę dla autobusów - skarży się pani Anna z ul. Moniuszki. - Nie posadzili nam drzew w innym miejscu ani krzewów. A teraz zlikwidowali trawnik przed sklepami. Komu on przeszkadzał?

W tym roku Urząd Miejski nagle zainteresował się chodnikiem - ponoć strasznie krzywym - przy ulicy Moniuszki. Chodzi o odcinek od sklepu (dawny Serdelek) aż do sklepu rybnego. Najpierw zdjęli płyty i na ich miejsce położyli kostkę brukową. Powstały parkingi dla samochodów. 

- I nagle w tym tygodniu zaczęli likwidować trawnik. Co to za ludzie, żeby nas zabetonować - złości się kobieta. - Dziś (sobota) widzimy z okien, że tylko przed sklepem Wołosza - dawny sklep z butami - jest kostka. Czerwona! Kto im dał na to zgodę? Jak moja koleżanka wycięła drzewko samosiejkę, to ją karami straszyli i sądem. A urzędnik może wszystko? Kto za to zapłacił, on sam czy urząd? - pyta.

Pawilony należą do PSM i do prywatnych właścicieli. Tam, gdzie jest lokal PSM, trawniki zostały. Zniknęły przed dawnym sklepem z butami.

- Za rybnym jest mnóstwo błota i krzywe płyty, to tam nie było warto położyć kostki? Zostawili ten kawałek i tyle - irytuje się.