Posłanka na Sejm Anita Błochowiak (30 lat) chce postawić przed sądem radnego Leszka Malińskiego (76 lat). Zarzuca mu pomawianie i sianie fałszywych oskarżeń. O awanturze tej usłyszała cała Polska, gdy Gazeta Wyborcza ujawniła list Malińskiego do władz wojewódzkich Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Radny donosi, że jego koledzy partyjni, którzy rządzili Pabianicami w zeszłym roku, "ustawili" przetarg na remont dróg na osiedlu Zatorze.

- Dowiedziałem się, że ten, kto wygrywa przetargi, daje 10 procent wartości - twierdzi Maliński. - Roboty na Zatorzu były warte około 2 milionów zł.

Przetarg wygrała firma z Bełchatowa, choć jej oferta była droższa o 600.000 zł. Zdaniem Malińskiego, firma ta płaciła potem za kampanię wyborczą SLD.

Sprawą przetargu zajął się prokurator. Maliński utrzymuje, że sam zajmował się nią dużo wcześniej.

- Pod koniec ubiegłego roku zorganizowałem spotkanie z prezydentem Winiarskim, wiceprezydentem Madejskim i posłanką Błochowiak - twierdzi. - Madejski przyznał, że przetarg był ustawiony. Wtedy Anita Błochowiak powiedziała: "A z czego mamy finansować kampanię wyborczą". Postawiłem wniosek, by Madejski zrezygnował ze stanowiska, a sprawę przekazałem do sądu partyjnego.

Wcześniej Madejski, Winiarski i Błochowiakówna byli pupilami Malińskiego. Gdzie tylko mógł i jak tylko potrafił wpychał ich na wysokie, dobrze płatne posady. Maliński gwałtownie zmienił zdanie, gdy uznali, że jest za stary na rządzenie. Mieli dość despoty.

Maliński widzi to inaczej:

- Miałem do Madejskiego zaufanie, potrzebowaliśmy kogoś z doświadczeniem w gospodarce komunalnej. Został zastępcą prezydenta - mówi. - Jednak popełnione błędy dyskredytowały go. Skierowałem sprawę Madejskiego do sądu partyjnego.

Sąd partyjny nie doszukał się winy Madejskiego. Wtedy Maliński rzucił legitymację partyjną.
Madejski jest teraz kierownikiem Działu Kontroli w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Przetarg był zrobiony uczciwie - zapewnia. - Z tego co wiem, był także badany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie postawiono mi zarzutów.

Zaprzecza też Anita Błochowiak.

- Nigdy nie wypowiedziałam słów, które mi przypisuje Maliński - mówi.

- Powiedziałem prawdę - twierdzi Maliński. - Mam na to świadków. Przy rozmowie o ustawionym przetargu był ówczesny sekretarz powiatowy partii, Paweł Pałka.


***
WIESŁAW MADEJSKI - były wiceprezydent Pabianic:

- Maliński kłamie. Przypisuje mi słowa, jakich nie wypowiedziałem. Jestem wrogiem pana Malińskiego, bo zawsze miałem swoje zdanie i nie poddawałem się jego woli. Jako wiceprezydent kierowałem się własnym rozumem, a on tego bardzo nie lubi. Zamierzam złożyć w sądzie pozew o zniesławienie.

ANITA BŁOCHOWIAK - posłanka na Sejm:

- Cała sprawa jest dziełem chorego umysłu. W rozliczeniu kampanii wyborczej SLD w Pabianicach nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Szkoda, że media zrobiły sensację z listu 76-letniego mężczyzny, którego przez dwa lata opisywały jako związanego z aferami Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Chcę Malińskiego pozwać do sądu.

PAWEŁ WINIARSKI - były prezydent Pabianic:

- Maliński mści się za to, że nie chcieliśmy, by po przegranych wyborach znowu był naszym kandydatem na przewodniczącego Rady Miejskiej SLD. To osobiste rozgrywki pana Malińskiego. Twierdzę, że przetarg, który teraz nazywany jest aferą, był przeprowadzony prawidłowo. Przestrzegaliśmy wszystkich przepisów.