Pięć lat toczyła się sprawa przeciwko naszemu szpitalowi. Wyrok zapadł we wtorek. Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego, który rozpatrywał sprawę 46–letniego Mariusza Snity, któremu w 2012 roku w naszym szpitalu źle złożono złamaną prawą rękę.

- Wreszcie koniec, wygrałem – powiedział z ulgą Snita. - Utrzymano w mocy poprzedni wyrok.

W ubiegłym roku Sąd Okręgowy przyznał mu 70.000 zł odszkodowania i miesięczną rentę – 300 zł. Sędzia uznała, że mężczyzna potrzebuje pomocy w domu, bo z powodu źle przeprowadzonych operacji nie jest w stanie wykonywać wszystkich prac domowych. Od tego wyroku odwołał się pełnomocnik PCM. Mecenas przekonywał sąd apelacyjny, że żądanie pacjenta jest bezpodstawne, gdyż sam zaniechał rehabilitacji po operacjach. Przedstawił też opinie biegłych, którzy twierdzili, że pabianiccy lekarze działali zgodnie ze sztuką medyczną.

Przeczyły temu opinie innych biegłych przedstawione przez pełnomocnika pana Mariusza.

Wyrok miał zapaść 5 kwietnia, ale sąd odroczył rozprawę o tydzień, gdyż pełnomocnik pana Mariusza przedstawił nowe dokumenty ze szpitala w Piekarach Śląskich. Szpital ten jako jedyny w Polsce podjął się ponownej operacji ręki mężczyzny.