Urzędnicy ze Starostwa Powiatowego i gminy Dłutów od lat walczą o wycięcie drzew przy drodze z Dłutowa do Mierzączki. To tam zginęła 20-letnia Justyna.
 
Dwa tygodnie temu w niedzielny poranek cztery koleżanki wracały z imprezy. Jechały drogą powiatową między Dłutowem a Mierzączką. Była godzina 6.00 rano, gdy 19-letnia Wiktoria H. straciła panowanie nad samochodem. 
 
- Złapała pobocze po lewej stronie i wpadła w poślizg. Próbowała się ratować, ale nie dała rady – mówi policjant.
 
Mitsubishi carisma z dużą szybkością tylnymi lewymi drzwiami uderzyło o drzewo. Niestety, tego uderzenia nie przeżyła 20-letnia Justyna, która siedziała z tyłu, za kierowcą. Pisaliśmy o tym tutaj: www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/wypadek-auto-zatrzymalo-sie-na-drzewie.html
 
- To jest bardzo niebezpieczne miejsce – mówi Czytelnik, który często jeździ tą drogą. - Jest tam tak wąsko, że ja nigdy nie wiem, czy uda mi się minąć z samochodem jadącym z naprzeciwka.
 
Po obu stronach drogi rosną drzewa. Kierowca nie ma szans zjechać na pobocze, bo jest ono obniżone. 
 
- I jest rów. Nawet jeśli ktoś próbowałby odbić, to zjedzie do rowu – dodaje mężczyzna.
 
Wójt Dłutowa, Grażyna Maślanka-Olczyk tłumaczy, że gmina od lat zabiega o wycięcie tych drzew. Wniosek trafił do Starostwa Powiatowego. Starostwo z kolei musiało uzyskać zgodę od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. 
 
- W 2012 roku wystąpiliśmy o wycięcie tych drzew, ale dostaliśmy decyzję odmowną – tłumaczy Joanna Kupś, rzeczniczka starostwa.
 
- Niestety, dla nich tylko przebudowa drogi jest argumentem, który pozwala na wycięcie drzew – dodaje Maślanka.
 
Gmina Dłutów, nadleśnictwo Kolumna i starostwo mają spróbować po raz kolejny.
 
- Przygotowujemy trójstronne porozumienie. To będzie kolejne podejście, ale znów RDOŚ będzie musiała wydać na to zgodę – dodaje wójt.