O tym, że unikamy wody i mydła, łatwo się przekonać latem w autobusie lub tramwaju jadącym ulicą Zamkową. Albo w windzie. Dlaczego śmierdzi? Ponieważ zaledwie co czwarty pabianiczanin myje się dwa lub więcej razy dziennie. Co drugi z nas do wanny lub pod prysznic wskazuje raz dziennie, zazwyczaj wieczorem. Jak często myje się pozostałe 25 proc. rodaków? Badania Państwowego Zakładu Higieny wykazały, że… raz w tygodniu lub jeszcze rzadziej.

***

Nie ma dnia, by klienci pabianickich aptek nie prosili o „coś na wszy” lub na owsiki. Jak poważny jest problem? Nie wiadomo, bo Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Pabianicach już nie zajmuje się ewidencjonowaniem takich przypadków. Pracownicy sanepidu regularnie pojawiają się w żłobkach i przedszkolach po coś innego.

- Sprawdzamy, czy leżaczki, na których śpią dzieci, są podpisane (czy każde dziecko ma swój) i czy stoją w odpowiedniej od siebie odległości – tłumaczy Paweł Wojdal, w sanepidzie zajmujący się higieną dzieci i młodzieży. - Sprawdzamy, jakich ręczników używają dzieci i czy przybory higieniczne maluchów także są podpisane.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym, świątecznym wydaniu Życia Pabianic