W czwartek od godziny 14.00 las hermanowski przeczesywany był przez policjantów i strażaków. Wszyscy szukali zaginionej kobiety. Na miejscu pojawiła się specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Łodzi wraz z psami ratowniczymi. Zanim funkcjonariusze przystapili do poszukiwań w teren poszły psy. Niestety, nie podjęły żadnego tropu.

Funkcjonariusze tyralierą o szerokości 300 metrów przeszli lasem hermanowskim aż do Terenina. W poszukiwaniach brało udział 100 osób.  O godzinie 16.40 policja podjęła decyzję o zaprzestaniu poszukiwań. Kobiety nie odnaleziono.

Pani Małgorzata wyszła z domuw środę o godz. 8.30.

- Widzieliśmy się z nią dzień wcześniej wieczorem. Rano ciocia zjadła z nią śniadanie - opowiada syn zaginionej.

Pani Małgorzata około godz. 8.30 powiedziała, że musi iść do pracy. Udała się na krańcówkę autobusową linii „6” . Nie wiadomo jednak, czy wsiadła do autobusu. Rodzina próbowała sprawdzić monitoring z pojazdu, ale nagrania nie ma, bo kamera była zepsuta. Do pracy tego dnia nie dotarła. 

Od 26 sierpnia zaginionej szuka policja. Wszystkie miejsca, do których mogła się udać, zostały sprawdzone. Nie ma tam żadnego śladu 50-latki. 

Pani Małgorzata zostawiła w domu dokumenty i telefon. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobieta zostawiła również list.

 Planowała jechać nad morze, jednak nie wzięła ze sobą walizki, ani torby podróżnej. 

- Mówiła też, że chciała się wybrać na pielgrzymkę. Może udała się do Częstochowy - mówi syn. 

Pani Małgorzata ma 50 lat, 158 cm wzrostu, włosy krótkie koloru blond.

Ubrana była w białą bluzkę w poprzeczne czarne paski, czarne legginsy. Miała ze sobą beżową torebkę. 

Rodzina prosi o kontakt osoby, które widziały panią Małgorzatę. Dzwonić można pod numer telefonu: 792-478-712 lub 602-668-612, albo skontaktować się z  policją.