50-letnia kobieta w środę rano o godz. 8.30 wyszła z domu, nie mówiąc dokąd się udaje. Zostawiła list, w którym przeprosiła rodzinę.
 
- Poszukiwana przez nas kobieta nie żyje - mówi aspirat Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji.
 
Pabianicka policja dostała zgłoszenie od rodziny w niedzielę o godz. 16.05.
 
- Rodzina odnalazła ciało - mówi policjant z naszej komendy.
 
Ciało kobiety znaleziono przy drzewie (samosiejce), które rośnie na łące blisko jej domu. Strażacy i policja szukali jej w lesie, vis a vis miejsca, gdzie dziś znaleziono jej ciało.
 
W czwartek od godziny 14.00 las hermanowski przeczesywany był przez policjantów i strażaków. Wszyscy szukali zaginionej kobiety. Na miejscu pojawiła się specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Łodzi wraz z psami ratowniczymi. Zanim funkcjonariusze przystąpili do poszukiwań, w teren poszły psy. Niestety, nie podjęły żadnego tropu.
 
Funkcjonariusze tyralierą o szerokości 300 metrów przeszli lasem hermanowskim aż do Terenina. W poszukiwaniach brało udział 100 osób. Po prawie trzech godzinach policja podjęła decyzję o zaprzestaniu poszukiwań. Kobiety nie odnaleziono.