– Zakończyliśmy układanie kanalizacji w ramach Funduszu Spójności – mówi Rafał Kunka, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. – Teraz jest czas na zamknięcie i rozliczenie projektu. To praca papierkowa, więc rozkopywać ulic już nie będziemy.

Kosztowało to ponad 20 milionów euro. Metr sześcienny ścieków wywożonych z szamba kosztuje 13 – 14 zł. Za zrzut tej samej ilości do kanalizacji płaci się 5,97 zł.

– Po zakończeniu projektu można uznać, że 98 procent miasta jest skanalizowane – dodaje prezes. – Ale są też puste plamy na mapie.

Na brak kanalizacji narzekają już mieszkańcy ulicy Sempołowskiej.

– Początek ulicy od Jana Pawła jest skanalizowany do bramy PTC. Teraz kanalizacja jest na odcinku przy Świątka. A my w środku ulicy nadal mamy szamba – żali się pabianiczanka.

W tym roku położono tutaj 186 metrów rur kanalizacyjnych. Kosztowało to ponad 72 tysiące euro.

– Jest kilka takich miejsc, które umknęły projektantom podczas przygotowywania dokumentacji. Będziemy starali się w ciągu najbliższych lat położyć tam kanalizację – obiecuje Kumka.

Na brak kanalizacji narzekają też mieszkańcy osiedla Widzewska i Rypułtowicka. Identycznie jest na ulicy PCK. Na Zatorzu szamba trzeba budować od Glebowej w stronę Piątkowiska.