ad
Noel Ndaty, Bashale Mutela, Benjamin Agweven i Carlos Malu pochodzą z Konga. Mają po 28-30 lat. Są studentami łódzkich uczelni. W Polsce mieszkają już 4 lata.

- We krwi mamy zadowolenie i szczęście - mówi piękną polszczyzną Benjamin. - Muzyka i taniec mają działanie relaksacyjne. Sprawiają, że tańczący i śpiewający człowiek jest szczęśliwy.

Dla pabianiczan wykonają tańce radości: kwasa-kwasa plemienia Ngala, ndombolo plemienia Ngbande i rumbę Kongo. Zagrają na bębnach mbunda, które przywieźli z Afryki. Zrobiono je z koziej skóry, naciągniętej na drewniany szkielet.

Na koniec koncertu zaplanowali naukę tańca afrykańskiego kamulangu i wspólny taniec przy dźwiękach mbunda.

- To mistyczny taniec plemienia Loba - wyjaśnia Bashale. - Sprawia, że człowiek się otwiera i rozluźnia. Wtedy wypełnia go radość i szczęście. Podczas tańca wpada się w taki stan, jak podczas medytacji.

W Kongo jest około 100 plemion. Każde ma inny taniec radości.

- Od stycznia zamierzamy w Pabianicach poprowadzić naukę afrykańskich tańców - wyjawia Noel.

***
Na afrykański wieczór zaprasza w niedzielę 7 grudnia Siódme Niebo (ul. Narutowicza 5). Początek o godz. 17.30. Wejście darmo. Można rezerwować stoliki.