W piątek po godzinie 8.00 w sklepie spożywczym przy ul. Podleśnej zasłabł jeden z klientów.
- To mój sąsiad, około sześćdziesiątki. Zawsze przychodził po gazety. Stałem za nim, gdy zaczął się osuwać  – opowiada starszy pan. - Nie zdołałem go przytrzymać, bo mam chorą rękę.
Mężczyzna upadł na podłogę. Wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. Ratownicy nie mogli już nic zrobić. Stwierdzili zgon. Na Podleśną przyjechał radiowóz policji.
Funkcjonariusze spisują zeznania świadków zdarzenia, ustalają tożsamość zmarłego.