Do awarii doszło w Żłobku Miejskim przy ul. Konopnickiej 49 w nocy z 19 na 20 stycznia.

- Musieliśmy przenieść dzieci do dwóch pozostałych żłobków - mówi Waldemar Boryń, naczelnik w Urzędzie Miejskim. - Nie wiem kiedy wrócą do swojej placówki, bo zniszczone są meble, ściany, wykładziny.

Rura z gorącą wodą pękła około godz. 4.00. Pracownicy awarię zauważyli dopiero o godz. 6.00, gdy przyszli do pracy. Strumień wrzątku przez dwie godziny wypłukał ogromną dziurę i zalał budynek aż do parteru.

- Wszystko jest zniszczone. Jesteśmy ubezpieczeni, na dodatek ta awaria to nie nasza wina, więc o pieniądze na remont się nie martwię - mówi naczelnik. - Ale szkoda tej pracy, którą w tym roku włożyliśmy, bo żłobek został wyremontowany.

Rano rodzice przy drzwiach żłobka zostali powiadomieni, że muszą odwieźć dzieci do innych placówek.

- Przyjęłam pięcioro dzieci - mówi dyrektorka żłobka przy Piotra Skargi.

Spora grupa przeniosła się do żłobka przy Moniuszki 146.

- W budynku jest zbiornik do centralnego ogrzewania i w nim zbiera się woda. Urządzenie automatyczne nie zadziałało i woda zalała dwa piętra - mówi dyżurny hydraulik na rejon Piaski z ZEC.

Za awarię odpowiada Zakład Energetyki Cieplnej.

- Jesteśmy ubezpieczeni, więc będziemy dochodzić odszkodowania. Ale i tak musimy usunąć awarię. Pech chciał, że stało się to w nocy i nikogo nie było w budynku - mówi Florian Wlaźlak, prezes ZEC. - Takiej awarii, jak jestem prezesem 3 lata, jeszcze nie mieliśmy.