Kościół św. Mateusza i św. Wawrzyńca wybudowany w latach 1583-1588 przez kapitułę krakowską w stylu późnorenesansowym. Wnętrze barokowe z XVII-XVIII w. (Stary Rynek). Kościół św. Mateusza jest najstarszym kościołem w Pabianicach. Podobnych zabytków architektury gotyckiej próżno szukać w okolicy. Z zewnątrz dominują elementy gotyckie, a wnętrze jest renesansowe. Początki kościoła św. Mateusza datowane są na połowę XIV wieku. W tamtych czasach funkcjonował jako drewniana budowla. Był bardzo skromny. W 1432 roku właśnie w tym kościele król Władysław Jagiełło zawarł przymierze z przedstawicielami czeskich husytów. W końcu XIV wieku funkcjonowała przy kościele szkoła i cmentarz. W 1532 roku wielki pożar miasta strawił także kościół. Wzniesiono więc na jego miejsce nowy – także z drewna, ale bardziej okazały. W 1583 roku kapituła krakowska postanowiła ufundować murowaną świątynię. Nowy kościół zbudowano w ciągu pięciu lat w epoce późnego renesansu. Na ten cel przeznaczono wówczas tysiąc złotych. Architekt Ambroży Włoch wzorował się na katedrze Płockiej, bo stamtąd pochodził. Była to budowla bazylikowa, trójnawowa, wzniesiona na planie krzyża. 15 listopada 1588 r odbyło się uroczyste poświęcenie nowego kościoła. W prawej, bocznej nawie umieszczono tablicę pamiątkową z wizerunkiem Władysława Hermana i nazwiskami ówczesnego gremium kanoników krakowskich. Na wzór krakowskiej katedry, umieszczono w kościele w 1634 roku tablice pamiątkowa Judyty – żony Władysława Hermana. Kapituła krakowska podarowała także nagrobek Anny Sułowskiej, córeczki Krzysztofa Sułowskiego, dzierżawcy dóbr pabianickich. Kolejnym elementem wyposażenia wnętrza były dwa obrazy przedstawiające męczeństwo św. Wojciecha i św. Stanisława z roku 1637. Zawieszono je z dwóch stron prezbiterium. Zostały jednak zniszczone i nie dotrwały do naszych czasów. Kościół piękniał coraz bardziej. Pod koniec XVII wieku Mateusz Mikliński, kanonik łęczycki i uniejowski oraz proboszcz pabianicki, ufundował dla pabianickiej świątyni marmurową posadzkę, cztery ołtarze, sześć srebrnych kandelabrów, oraz przedmioty użytku kościelnego. W 1697 roku, zniszczeniu uległy organy kościelne. Stało się tak, bo w kościelną wieżę uderzył piorun. Udało się jednak naprawić organomistrzowi z Kielc. Zajęło mu to aż dziewięć tygodni. W XVIII wieku, kapituła przeznaczyła na potrzeby kościoła 3 tysiące złotych. W 1760 roku miasto zostało ogarnięte wielkim pożarem. Ogień nie oszczędził kościoła. Udało się jednak szybko go odbudować. Pojawiły się nowe dzwony, którym nadano imiona Stanisław i Mateusz. Potem zreperowano zniszczoną wieżę. W 1823 r kolejny pożar przyniósł następne straty. Zniszczeniu uległy dwa dzwony, ale w wyniku ich przetopienia powstały trzy nowe. Ponadto przebudowano wtedy wejścia i przedsionki oraz wieżę. Mniejsza zlikwidowano, a większą nakryto baniasta kopułą. W 1865 roku nakryto ją dodatkowo piramidalnym hełmem.