ad

 

Od opublikowania referendum dotyczącego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, zwanego popularnie Brexitem, minęło już ponad pół roku. Początkowo burzliwa atmosfera zdążyła nieco przycichnąć, jako że wszyscy politycy i komentatorzy polityczni zdążyli przejść nad tym do porządku dziennego. Jednak dla wielu osób widmo Brexitu wciąż wisi nad głowami, powodując niepokój na temat przyszłości.

Do grona tych osób zalicza się zapewne spora większość z ponad 850 tysięcy Polaków zamieszkujących Wyspy Brytyjskie. Obecnie są oni traktowani zgodnie z unijnym prawodawstwem jako obywatele Unii Europejskiej, a więc cieszą się licznymi wynikającymi z tego faktu przywilejami. Na przykład mają dostęp do bezpłatnej opieki zdrowotnej oraz świadczeń socjalnych, nie muszą także poddawać się procedurom obowiązującym imigrantów z krajów niebędących członkami Unii Europejskiej. Ale spore obawy budzi sam Brexit, a konkretniej rzecz biorąc sytuacja, jaka nastąpi po definitywnym wyjściu Wielkiej Brytanii z grona członków Unii Europejskiej. Jak będzie wtedy wyglądał statuspolskich imigrantów w tym kraju?

Ramowy harmonogram Brexitu?

Co ciekawe, do dnia dzisiejszego nie podano jeszcze do publicznej wiadomości szczegółowego zestawienia poszczególnych kroków mających doprowadzić do opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. Wybrana po rezygnacji Davida Camerona na stanowisko premiera Theresa May dopiero w najbliższy wtorek, 17 stycznia 2017 roku ma przedstawić rządowe plany dotyczące Brexitu. W specjalnym oświadczeniu zostanie także opublikowana wizja globalnej Wielkiej Brytanii, która ma być odpowiedzią na krytykę ze strony polityków popierających pozostanie z Unii, a twierdzących, że Brexit może doprowadzić do międzynarodowej izolacji tego kraju.

Sama Theresa May jest dosyć intensywnie krytykowana za pomijanie tego tematu, a jej dotychczasowe zapowiedzi do tej pory traktowane były jako zbyt ogólne. We wspomniany powyżej wtorek mamy nadzieję usłyszeć nieco bardziej konkretne informacje, w tym także potwierdzenie tego, co padło podczas niedawnego spotkania pani May z polską premier, Beatą Szydło. Między innymi brytyjska premier stwierdziła, że status Polaków zamieszkujących Wyspy Brytyjskie nie zmieni się w żaden sposób, a ewentualne nowe procedury będą dotyczyły wyłącznie osób, które zamierzają osiedlić się w Wielkiej Brytanii już po wejściu w życie postanowień Brexitu.

Brytyjska opinia publiczna, jak i sama Theresa May z niecierpliwością czekają na wyrok brytyjskiego Sądu Najwyższego w kwestii sporu kompetencyjnego między rządem a parlamentem. Problem bowiem polega na tym, że do rozpoczęcia realizowania postanowień artykułu 50 Traktatu Lizbońskiego (określających sposób wyjścia kraju członkowskiego z Unii Europejskiej) niezbędna jest zgoda zarówno Izby Gmin, jak i Izby Lordów, a sama władza wykonawcza nie dysponuje wystarczającymi kompetencjami do realizacji tych postanowień.

Specyficzne dla Polaków problemy związane z Brexitem

Polacy mieszkający na Wyspach żywią także pewne inne, wydawałoby się mało istotne w ogólnym obrazie obawy związane z Brexitem. Otóż spora część z nich zarobione pieniądze w chwili obecnej przesyła z powrotem do Polski, wspierając w ten sposób finansowo swoje rodziny. Jak podaje Paulina Kafara, dyrektor ds. marketingu firmy TransferGo, jedynie podczas ostatniego weekendu określanego potocznie jako Black Friday polscy imigranci skorzystali z usług tej firmy oferującej tanie i błyskawiczne przelewy zagraniczne, zlecając transakcje do Polski na łączną kwotę ponad 800 tysięcy funtów.

Koszty zagranicznych przelewów pieniężnych jak widać są dla Polaków pracujących na Wyspach niezwykle istotną kwestią, pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że nawet po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej koszty usług bankowych nie wzrosną zbyt znacząco, a jeśli nawet, to wciąż będzie można liczyć na firmy takie, jak wspomniana powyżej TransferGo.