Mimo przeciętnej grafiki, gra jest niekiedy znacznie lepsza od swoich komercyjnych konkurentów. Wcielamy się w postać o wcześniej obranej przez nas historii, od której zależą np. statystyki i umiejętności. Również to, czy zaczynamy jako szlachcic z herbem, czy najemnik bez. Po zebraniu ochotników z wiosek i bohaterów z karczm, radzę dołączyć do królestwa jednego z pięciu: Swadian, Vaegirów, Nordów, Rhodoków lub Chanatów. Chłopi w naszej armii awansują po wygranych bitwach, zależnie od tego, z jakiego są narodu. Nordowie to bardzo dobra piechota, Swadianie to najlepsi rycerze, a Vaegirowie dość dobrzy (głównie w ilości) jeźdźcy. O innych nie napiszę, bo nie mam ich w armii ;). Trzeba również uważać na kasę i tak nią rozporządzać, aby wystarczyło na żołd, jedzenie, ekwipunek dla siebie i bohaterów. Na początku jest trochę ciężko, ale potem jakoś idzie. Oprócz bycia wasalem jakiegoś króla, możemy przyłączyć się do ruchu oporu lub założyć własne królestwo (z tym ostrożnie). Ja najpierw byłem wasalem króla Nordów, a potem przyłączyłem się do księcia Vladyma zwanego Bękartem (fajne imię, nie?), który jest pretendentem do tronu królestwa Vaegirów. Wśród lordów cenni są przyjaciele, których możemy pozyskać, np. robiąc dla nich misje. Oprócz walk konnych czy pieszych, w polu są jeszcze szturmy na zamek, które mają zazwyczaj dość spory garnizon. Po wygranej bitwie można wziąć jeńców do niewoli i albo ich sprzedać, albo zatrudnić do woja po rozłożeniu obozu.

Niedawno ukazał się dodatek Warband. Umożliwia on potyczkę w sieci nawet do 32 osób, poprawa tekstury i dodaje grę światła (zbroja się błyszczy ;)) Oprócz tego jest jakieś 365 modów do ściągnięcia! Co do dodatku Ogniem i Mieczem, jest to po prostu ogromny mod do M&B. Nie będę się o nim rozpisywał, bo niestety nie miałem okazji zagrać. 

Miłego grania! Aleksander Glapa