ad

Każdy z podopiecznych otrzymał słodki upominek. Była miła, przedświąteczna atmosfera - starsi panowie zapraszali wolontariuszki do tańca. Nie brakowało również chwil wzruszenia i łez. Wolontariusze z sympatią wysłuchiwali przeżyć babć i dziadków.

- Zderzenie pokoleń udowodniło, że każdy z nas potrzebuje chwili rozmowy i wysłuchania – uważa Małgorzata Grabarz z PCK. - To tak niewiele, a daje tyle radości obu stronom.

Jutro wolontariusze PCK już po raz 5. jadą do dzieci z łódzkiego hospicjum. Podarują maluchom świąteczne upominki - zabawki, gry i słodycze.