Jarzębski przygotowuje się do bicia kolejnego rekordu. Chce przejechać 500 kilometrów w 24 godziny. Trasa będzie przebiegać przez miasta: Pabianice, Uniejów, Kłodawa, Konin, Słupca, Września, Kostrzyn, Kórnik, Śrem, Dolsk, Borek Wielkopolski, Koźmin Wielkopolski, Krotoszyn, Ostrów Wielkopolski, Kalisz, Sieradz, Pabianice. Start zaplanowano na godz. 11.00 na terenie firmy PSB Sunbud przy ul. Partyzanckiej 149/155. Jarzębskiego będziemy oczekiwać 24 godziny później przed Urzędem Miejskim w Pabianicach.

- Na trasie będę miał kilka trzyminutowych postojów na jedzenie. Na takiej trasie jem batony i piję mleko w proszku. To naturalne wspomagacze. Nigdy nie używałem żadnych odżywek – dodaje Krzysztof Jarzębski.

Bicie kolejnego rekordu sponsoruje Sanbud. Jarzębski wierzy, że i tym razem da radę.

- Sportowiec jest od tego, żeby bić rekordy. Nikt na świecie nie przejechał jeszcze 500 kilometrów w 24 godziny, dlatego chcę to zrobić – mówi.

Do bicia tego rekordu już jest przygotowany. Liczy się z tym, że może padać deszcz lub wiać wiatr.

 

Były to V Mistrzostwa Polski w Kolarstwie Szosowym Niepełnosprawnych EDF Tour 2013 w Bielsku-Białej. Organizowało je Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start”. Krzysztof Jarzębski wrócił z trzema krążkami. Brązowe medale zdobył w jeździe indywidualnej na czas oraz w wyścigu ze startu wspólnego. Srebro wygrał w pucharze Polski.

- Był to ciężki start, dwuetapowy – opowiada Jarzębski. – Takie mistrzostwa trwają cztery dni, więc ogólnie jest to ogromny wysiłek.

Krzysztof Jarzębski od kilku tygodni trenował pod kątem udziału w mistrzostwach. Wiedział, że odbywają się na terenach górzystych, więc łatwo nie będzie. Dlatego postawił na ćwiczenia siłowe. Dały wymierny efekt.

- Pamiętajmy, że my Polacy jesteśmy najlepsi na świecie. Można powiedzieć, że jak ktoś zdobywa medale na mistrzostwach w naszym kraju, zdobyłby je również na olimpiadzie – twierdzi pabianicki sportowiec.