PTK Pabianice - Artego Bydgoszcz 49:79 (13:26, 16:26, 7:20, 13:7)

 

Początek meczu wydawał się obiecujący, ponieważ mimo wyniku 8:2 dla przyjezdnych pabianiczanki szybko odrobiły stratę. Dwa razy trafiła Katarzyna Salska, a z linii rzutów osobistych nie myliła się Renata Piestrzyńska. Od tego momentu Artego przyśpieszyło grę i totalnie zdominowało PTK. Sygnał do ataku dała Julie McBride. Najskuteczniejsza zawodniczka ekstraklasy w tym sezonie już w pierwszej kwarcie zdobyła 13 ze swoich 19 pkt. Za trzy trafiała Elżbieta Mowlik, a gospodynie zdołały odpowiedzieć tylko „trójką” Anny Krajewskiej i akcją, po której punkty zdobyła Piestrzyńska.

W drugiej kwarcie pabianickim kibicom przypomniała się Ewelina Gala, która niegdyś występowała w barwach naszej drużyny. Młoda zawodniczka dala dobrą zmianę i rzuciła 13 pkt. Pabianiczanki raziły nieskutecznością. Na minutę przed końcem kwarty PTK przegrywało już 27 pkt., ale celne „trójki” Doroty Sobczyk i Agaty Gajdy zniwelowały trochę przewagę.

- Ciężko nam było wypracować pozycję rzutową, a gdy już ją mieliśmy to z łatwych pozycji też nie trafiałyśmy. – tak skuteczność zespołu podsumowała na pomeczowej konferencji Agata Gajda.

Obraz gry nie zmienił się także po przerwie. W ekipie gości rozszalała się Charity Szczechowiak i po dwóch minutach kwarty Artego wygrywało 59:29. Nasze koszykarki odpowiedziały tylko trzema rzutami za dwa Sobczyk i jednym celnym osobistym Gajdy. Różnorodne zagrania, często bardzo miłe dla oka, można było oglądać pod naszym koszem. Bydgoszczanki raz po raz punktowały pokazując, że rywalek na pewno nie lekceważą. Po meczu trener Tomasz Herkt przyznał, że planem było nie stracić więcej punktów niż w meczu z Wisłą Kraków. Te założenia się udały, bo gospodynie wrzuciły do kosza Artego tyle samo punktów co aktualny mistrz Polski.

Ostatnia kwarta była najlepsza w wykonaniu pabianiczanek. Rywalki trochę się rozprężyły, a w naszych szeregach dobrze grała Sobczyk. Najskuteczniejsza zawodniczka meczu zdobyła w tej części spotkania 11 ze swoich 20 pkt. w całym meczu. Wygrana kwarta zatuszowała trochę to co działo się na boisku przez cały mecz, ale wystarczyło spojrzeć na tablicę, żeby dowiedzieć się kto niepodzielnie rządził w tym spotkaniu.

Jednym z niewielu pozytywnych akcentów tego spotkania są wierni kibice, którzy dzielnie dopingują swoją drużynę, a na trybunach rozwiesili wielki transparent ku czci zmarłego nie dawno Henryka Langierowicza.

- Wiedzieliśmy, że to przeciwnik poza naszym zasięgiem. – podsumowała po meczu trener Edyta Koryzna .

Artego będzie walczyło najpewniej o mistrzostwo kraju, a PTK ciągle walczy o honor i choć jedno zwycięstwo. Oczywiście można tłumaczyć wszystko brakiem pieniędzy i niższymi umiejętnościami naszych zawodniczek. Mimo wszystko średnio 27-punktowa porażka w każdym meczu, jest wynikiem mizernym nawet jak na zdolności pabianickich koszykarek. Waleczności odmówić nikomu z tej drużyny nie można. Szkoda tylko, że często tej waleczności nie starcza na cały mecz.

PTK na parkiet wyjdzie dopiero 2 lutego, a przeciwnikiem będzie drużyna Widzewa Łódź. Jeśli mamy w ogóle wygrać w tym sezonie to właśnie z łodziankami. Drużyna amerykanek nie posiada, a klubowy budżet też nie należy do tych czołowych. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30 w hali powiatowej przy ul. Św. Jana.

PTK: Sobczyk 20, Gajda 7, Piestrzyńska 6, Błaszczyk, Bogacka i Salska po 4, Krajewska 3, Kowalska 1, Szałecka, Okulska, Rozwandowicz.